Dlaczego nie mogę jechać do Nowej Zelandii?
Albo do Australii? To tylko ROK.
4 tysiące na bilet samolotowy to nie dużo w porównaniu z korzyściami, jakie bym dzięki temu osiągnęła.
ROK. W AUSTRALII. W ramach stypendium.
Przecież ci ludzie mnie tam potrzebują.
Nie dają sobie rady beze mnie.
Muszę tam jechać, MUSZĘ.
Proszę, pozwólcie mi tam jechać.
To takie niesprawiedliwe. Tyle rozmów na ten temat, że człowiek naprawdę zaczyna myśleć o tym, że się uda, że pojedzie, że to będzie przygoda jego życia... ale nie. Nienawidzę tych studiów. Właśnie za dawanie nadziei, którą zaraz potem depczą buciorami.
Na jutrzejszych zajęciach będziemy robić coś, na co czekałam od dawna. Rekonstrukcja dokumentów! Będzie prawie tak zajebiście, jak w Klinice Papieru. Tyyyyyyyyyyle chemii! :)