po ursynaliach. było w opór, chcę więcej!
nie obyło się bez ekscesów, aczkolwiek - mniam !
uno: jazda pociągiem 4 i pół godziny z Piasecką i grupą z Katowic to było zue zuo. Piasecka, mów do mnie :(
due: byłam w stanie założyć się o wszystko co mi najcenniejsze, że zgubisz się w podziemnym, także DONT ŁORI <3
tre: nie, 175 NIE MOŻE BYĆ. ; d
quattro: Boże, co to była za idiotyczna akcja, ach! i zamiast to skończyć humorystycznie i dobitnie jak to tylko ja potrafię, to wciąż się męczę. i właściwie dlaczego? NIE WIEM. kierwa, źle jest.
cinque: yyy.. pies Domy. NIE. nefer egen, choćbym miała umrzeć, Ci ludzie okrutnie się śmiali!
sei: byłam grzecznym dzieckiem, zmywałam po sobie, ścieliłam łózko, myłam glaniki. obym zawsze była taka! ; d
sette: wypalanie jednego laka po drugim było złe. nie pomaga sugerowanie się nazwą. blessed with lucky's sevens. And the voice to make me cry.
otto: nie zmusicie mnie, nie piję Lecha!
nove: moje nazwisko jest już jak marka. znane także w stolycy.
X: a jakie nazwisko?
ja: Pielka.
X: PIELECZKAAA! <3
i wszystko jasne. ; d
dieci: i nie ma niczego, czego bym nie załatwiła. amen! ; D
undici: w przyszłym roku nie kupuję chyba karnetu do środka. siedzę przed, lepsze wixy! ; d
dodici: w sklepie studenckim panuje prohibicja. łotdefak? :(
tredici: dziewczyny z Maryjkami były cudne. <3 pozdrawiam Was.
quattordici: ogólnie, ciepło pozdrawiam wszystkich nowo- i staropoznanych. Jesteście super <3
z mojej listy skreślam tylko dwóch Andrzejów - idźcie w chuj! ^^
trzeciego Andrzeja ściskam mocno !
quindici: nie wiem po raz który: KOCHAM CZŁOWIEKA, który znalazł mój telefon! AVE CI !
sedici: choć bez niego, może nie kontynuowałabym mojego defektu mózgu. holimader, o matko.
dicisette: pozdrawiam też chłopaka z Sonsowca - znam Cię, na bank, tylko ni cholery nie wiem skąd! :<
diciotto: AHA, jako riposta roku. ; d plus "Domaaaaa, Domaaaa", psychodeliczny kot i milion innych śmiechajek z sobotniego poranka. <3
diciannove: dziecięco-ukraińskie smaki na tropie! ach, niebo w gębie, toteż rolki i bieganie na start, musze zrzucić moje 9230417234574624529 kilo. <3
venti: kocham łorsoł. chcę tam znów :<
ament !