studentka pozdrawia wszystkie batoniki prosto z łóżka, gdzie wcina śniadanie, popija herbatką owocową i ciupie w hirołsy, aż oddziałami strzela po katach. a mina zdałniona, bo w tle leci Kaoma i Salsa la Lambada, HIHOHIHO.
ijest dziwnie, pierwszy raz od dawna tęsknię z Warszawy do domu ; DDDDDDDDD
ostatnio mi się to zdarzyło chyba w gimnazjum. ^^'
a wgl, to chcę do Władka :<
i tak, mam szopę na głowie i nic z nią nie robię. chwaliłam się już na fejsie. ; d
i po osiemnastu z hakiem latach mojej wesolutkiej egzystencji dorobiłam się w końcu ksywy, kto by pomyślał. ; d
+ kocham swoje jedynki. <3
aparat ortodontyczny to jednak zajebista sprawa, o. ; d