Dlaczego decyzje są takie trudne? DLaczego pociągają konsekwencje? Dlaczego nikt mnie nie nauczył podejmować ich z pełną świadomością? Dlaczego?!
Strasznie przytłaczajace dni, mnóstwo cieżkich powolnych godzin, sunących jak chmury w bezwietrzny dzień, jak pieprzone wielkie czarne chmury. W powietrzu czuć zaduch. Pot spływa zimną strużka po moich plecach. Znowu paraliżuje mnie strach, chociaż znam to uczucie, to mimo wszystko za kazdym razem zaskakuje z taką samą siłą.
Czekam aż minie, nie, nie strach. Czekam aż minie On. Bo wiem, ze kiedyś na pewno. I jedyne co pozostało to czekać w miejscu, wyglądając od czasu do czasu przez okno i patrząc jak chmury poruszają sie niemal w miejscu, jak ocieżale mija czas i jak trudno złapać oddech w taki dzień.