wchodzę do sklepu wczoraj a tam mandarynki! ;) czyli sezon się już zaczął. Jak mandarynki w sklepie to święta tuż tuż. Zawsze kojarzą mi się z Bożym narodzeniem:)
Nie mogłam dzisiejszej nocy spać bo wiedziałam że rano musze iść do lekarza.. W końcu przełamałam strach, porobiłam badania. Jutro po wyniki i zobaczymy co we mnie siedzi oprócz diabełka ^^
żarty żartami ale strasznie się boję że dowiem się czegoś przykrego... Dużo rodziny umarło na straszne choroby a moje objawy dają wiele do życzenia.
śmigam coś zjeść w końcu i wypiję ciepłą herbatę, później tylko sie wyszykuję i uciekam do pracy:)
Miłego dnia wszystkim :*