photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 16 MAJA 2009

Dzień dysharmonii, który nastał był ciężką próbą, ale dałam radę, przetrwałam.

Może te łzy były mi potrzebne-już dawno nie płakałam-a jakie było by życie bez łez, one przynoszą ulgę.

Wszystko wróciło do normy.

Po chwilowym zatrzymaniu się na znaku stopu ruszam dalej w drogę. Zdarza się i tak, że czasem długo stoję nim ruszę, ale to się dzieje już rzadziej i jestem z tego powodu kontent.

 

Innaczej patrze teraz na życie, zmieniam się, kształtuje swój charakter, potrafie radzić sobie z problemami, a przede wszystkim rozpoznawać je.

Liczy się tu i teraz.

Liczę się ja i to że jestem.

 

Mój świat.

 

Umarłam dla innych, narodziłam się dla siebie

Komentarze

shaho te zdjęcia są cudneeee
18/07/2009 19:32:09
matsyczaszki czopuś pracujący ^^
:***
17/05/2009 18:28:51