Cześć :-)
Jedna z moich najkochańszych mordek :-*
Dzisiaj zaczęłam dzień od 6 z bardzo złym samopoczuciem
wioząc młodego do przedszkola.
Wracając wstąpiłam na pocztę nadać paczkę,
pierwszy raz ktoś robił mi takie problemy,
nigdy tam już nie pójdę :-D
Dlatego tak cenę paczkomaty,
nikt gębą nie kłapie.
Szybkie śniadanie,obowiązki.
Po 8 pierwszy raz widziałam na oczy jak sąsiadom
spalił się cały dom,dorobek życia..
Do teraz ciężko mi się otrząsnąć.
Nikt nie wygra z ogniem,to taki straszny żywioł..
Uwazajcie kochani,
zabezpieczajcie wszystkie kable,przewidujcie..
Wstapilam do kuzynki,wypiłam kawę.
Ruszyłam znowu w stronę miasta
na firmowe zakupy,
spotkałam paru psycholi po drodze.
Spotkałam się na mieście z moim Mateuszem
odebralismy Antosia z przedszkola i
ruszyliśmy na jego trening karate.
Okazalo się że zamiast pol godziny trwal godzinę.
W końcu powrót do domu,późny obiad o 18,
poleciałam się od razu wykąpać i odpoczywam
w końcu :-D
Przydaloby się trochę popracować ale to zostawiam
na jutro. Film na wieczór włączony,
jeszcze dobry drink i do spania.
Milego wieczoru :-*