32

niedawno ktoś powiedział mi, że "życie jest piękne, ale bez sensu"... tak. teraz już  wiem co miałes na myśli. i... chyba sie zgodzę.

a dzisiaj?... pfff... :(  czekałam. tak jak zawsze. w tym samym miejscu co zawsze. o tej porze co zawsze. chce porozmawiać bo nie odbierasz telefonów... nie odpisujesz na sms. nagle podchodzi kolega z Twojej klasy... "czekasz na niego?" no tak, czekałam... "nie czekaj, już poszedł"... i znów to cholerne ukłucie.... założyłam rękawiczki, zabrałam łyżwy i wyszłam ze szkoły. widziałam Cie. jakieś 90m przede mną. poszłam w drugą strone. weszłam na wiadukt... i znów Cie widze. pomyślałam, że spotkamy sie na dworcu i spokojnie porozmawiamy (nie to co w szkole) ale... hmmm... zawróciłeś... nie wiem czy mnie widziałeś czy nie. to już nie istotne. czytałam Twojego bloga. napisałeś: "(...) nie poczekałem na Nią. Nie chciałem. I to dlatego, że nie chciałem się z Nią kłócić. Nie jest tak jakbym chciał, a z drugiej strony nie na 100% jestem pewien co bym chciał. (...) i znów... kłuje... a czemu jest tak a nie inaczej? a bo wszystko źle zrozumiałeś. nie moja wina, że był huk w szkole i nie słyszałeś co mówie... odpowiadam za to co powiedziałam, nie za to co zrozumiałeś... kurcze... dziś jest źle... czyli jutro bedzie znów źle, a pod wieczór jeszcze gorzej... skąd wiem? just experience...

ciekawe czy jutro wracamy razem...

Ps. Potrzebuje Cie ...

(no to tez o Tobie)