uuu, starocie ;>
ogólnie to jest do dupy ale gdy myślisz, że gorzej już być nie może okazuje się, że jedak może.
zadaje sobie pytanie 'co by było gdyby?' i co? w sumie to gówno, boję się przyszłości, życie mnie zmęczyło, potrzebuję wsparcia, silniejszego niż to które daje mi Pieklakowa :c naprawdę nie wiem skarbie co bym bez Ciebie zrobiła :c
zaczynam dorastać, psychicznie. bardziej zaczynam sobie zdawać srawę z pewnych rzeczy i konsekwencji pewnych czynów.
potrzebuję kogoś kto będzie przy mnie od czasu do czasu, przytuli, wysłucha i pocieszy. czy ja wymagam, kurwa, aż takie wiele?
elo.
i krzyczę weź mnie ratuj kiedy patrzysz w moje oczy.