Czy pieniądze dają szczęście?
Czy pieniądze są najważniejsze?
Po dłuższym namyśle mam mieszane myśli co do tych pytań ale moja odpowiedź brzmi NIE.
Szczęście jest właściwie chwilową iluzją, często trwa zaledwie chwilę bo jak to w życiu bywa los plata nam figla i za moment już nie jest tak kolorowo.
Ale wiecie, warto żyć dla takich chwil, nawet jeśli trwają tak bardzo krótko.
Szczęście można odnaleźć bardzo łatwo, w codziennych czynnościach, w drugiej osobie lub w tym co lubimy i kochamy robić.
Wszystkie te ważne wartości, które należy docenić i dostrzec w naszym życiu by móc czerpać z nich jak najwięcej radości są powodami do tego aby każdego dnia móc się szczerze uśmiechnąć i wyszeptać bądź też wykrzyczeć, że jesteśmy szczęśliwi na przekrój temu co zwiastuje nam los.
Wracając do pieniędzy, same w sobie nie są żadnym zapewnieniem szczęścia gdyż w naprawdę szybkim tępie mogą zniknąć a wraz z nimi całe nasze "szczęście".
Są one jedynie pośrednikiem, który sprawia, że nasze życie jest nieco lepsze.
No bo w końcu "same pieniądze szczęścia nie dają ale można za nie kupić żelki lub czekoladę a wtedy jest się blisko szczęścia". Hah.
Ale tak na poważnie przeglądam w internecie fotografie przedstawiające obraz nędzy, głodu i rozpaczy i jest mi naprawdę przykro, że świat funkcjonuje w tak bardzo okrutny i niesprawiedliwy sposób.
To przerażające, że jedni mają wszystko a drudzy zupełnie nic.
Biedni ludzie są podobno tacy z wyboru bo się nie uczyli, nie pracowali itp ale są też takie przypadki, w których tacy ludzie mieli kiedyś wielkie firmy, rodzinę i pieniądze a dziś zostali z niczym przez jeden popełniony błąd w swoim życiu.
Wiele osób nie potrafi docenić tego co ma, zapominając o tym, że inni nie mają nawet w połowie tego co oni.
Niezrozumiałe jest również to, że osoby mające wiele, nie dzielą się tym co mają a osoby, które właściwie mają w posiadaniu mało a czasem nawet nic, potrafią się tym podzielić bo sami wiedzą jak to jest gdy czegoś w życiu brakuje.
Takie osoby są w stanie zrozumieć o wiele więcej niż osoby, które od zawsze mają w życiu wszystko zapewnione na najwyższym poziomie.
Jednym z najpiękniejszych zjawisk jest to gdy taki człowiek odnajduje w sobie wiarę i siłę, do tego aby z dna podnieść się na szczyt.
Wielki podziw i szacunek dla takich ludzi bo to z pewnością nie jest łatwe, szczególnie przy dzisiejszych realiach.
Takich ludzi można by dziś wymieniać i wymieniać, autorytetów nigdy brak.
Sporo artystów jest tego przykładem gdyż pomimo swojego niskiego statusu materialnego spełnili swoje marzenia bo ciężką pracą i pasją do tego co robią przezwyciężyli wszelkie trudności i spełnili swoje marzenia.
Uważam, że trzeba też wspomnieć, że nie należy oceniać ludzi ze względu na zawartość ich portfela.
Każdy człowiek powinien posiadać bogate wnętrze, skore do niesienia pomocy, współczujące innym i dobre serducho, które nigdy nie będzie obojętne na to co dzieje się obok a nie pełny portfel i czubek nosa przez, który nie widać nic prócz luksusowego życia tylko dla własnej wygody.
Wiecie, ja często się nad tym zastanawiam jak to jest, że na jednej stronie świata ludzie żyją w luksusie a na drugiej stronie, np w Afryce dzieci umierają z głodu a Amerykanie bezczynnie obżerają się fastfoodami, aż popadają w nadwagę.
Jak wielką ironię można dostrzec w tej sytuacji, to aż nieprawdopodobne.
Ciężko to zrozumieć jak świat jest niezrównoważony.
Co na to poradzić?
Myślę, że każdy z Nas może w jakiś sposób pomóc ludziom potrzebującym w naszym otoczeniu.
Wystarczą dobre chęci i ciepłe serducho gotowe nieść pomoc innym.
Można np oddać stare ciuchy, których już nie nosicie, zorganizować jakąś zbiórkę żywności/odzieży w szkole lub w jakiś sposób udzielić się w tej sprawie aby inni też mogli choć w pewnym stopniu godnie pożyć.
To w sumie tak niewiele od Nas ale wiele dla innych a dobre uczynki zostają wynagradzane także myślę, że warto.
Natrafiłam dziś na taki artykuł, który mówi właśnie o problemie biedy.
Zachęcam Was ciepło do przeczytania i napisania co myślicie na ten temat.
http://www.niepelnosprawni.pl/ledge/x/61433#.UsAUAZ6tZAh
Fragment artykułu:
"Emilian Kamiński pomaga także ubogim ludziom z budynku, w którym mieści się teatr. Często z nimi rozmawia i doskonale wie, że wsparcie to nie tylko pieniądze.
- Ich podstawowy problem to brak nadziei mówił. Nie brak pieniędzy, tylko nadziei. Pieniądze to jest rzecz nabyta, nadzieja to coś, co albo w człowieku jest, albo tego nie ma. Osoba jej pozbawiona uważa, że nie może być już lepiej. Dla mnie - człowieka, który ponad wszystko ceni życie - to jest coś okropnego."