W nocy z soboty na niedzielę dopadła mnie bezsenność. Kilka godzin przewracałam się z boku na bok, po jakimś czasie dopadł mnie głód, a później ból brzucha, za to mój mózg męczyło milion najróżniejszych myśli, które nie pozwalały mi zasnąc. Mimo wszystko, była to chyba jedna z lepszych nocy, naprawdę! Tego samego dnia wieczorem, próbowałam namówic mamę na siłownię - bez skutków - i właśnie między innymi temat siłowni siedział mi w głowie. Mocno się nakręciłam i było mi szkoda, że znowu nic z tego. Przypomniałam sobie , że "wybierałam się" na siłownię od roku (jak nie więcej), a jedyną przeszkodą, która mnie przed tym powstrzymuje to brak osoby towarzyszącej i wiążący się z tym strach. I właśnie wtedy dotarło do mnie, że to ja sama tworzę sobie tę barierę i nagle "nie pójdę, bo nie mam z kim" zaczęło brzmieć jak śmieszna, daremna wymówka. W słowniku osoby, która czegoś bardzo chce, nie ma miejsca na słowa takie jak W Y M Ó W K A. Jeżeli jest inaczej i byle głupi powód jest w stanie powstrzymać nas przed dążeniem do celu, to trzeba się zastanowiść czy naprawdę tego chcemy, czy tylko nam się tak wydaje. :) I tu pytanie - czy ja tego chcę? Chcę! Więc na co jeszcze czekam? Czas mija, więc kiedy jak nie teraz? Postanowione! Byłam jednocześnie podekscytowana jak i zestresowana. :D Ledwo udało mi się zasnąć po 6. Kilka godzin później było już po wszystkim - zapisałam się i umówiłam z trenerem na następny dzień.
Poniedziałek - pierwsza wizyta na siłowni. "Co ja tutaj robię".. pełno ludzi, głownie faceci, mam wrażenie, że wszyscy się na mnie patrzą. Trener.. gdzie jest trener? Wreszcie znalazłam. Porozmawialismy, pokazał mi kilka ćwiczeń, rozpisał plan treningowy. Zrobiłam, to co mi kazał, ale po wyjściu czułam straszny niedosyt. Według mnie trening to ma być trening - porządny! A ten jest chyba dla mnie za słaby..
Wczoraj zrobiłam tylko cardio. Dzisiaj znowu ćwiczyłam z rozpiski trenera, chciałam wypróbować też inne maszyny, ale było trochę ludzi i mnie peszyli.. powoli się przyzwyczajam :)
Jeśli ktoś przeczyta całość - szacun! :D
Chciałabym jeszcze tyle napisać, że chyba zabrakło by mi miejsca! Postaram się pisać częściej.
Cel: Zdrowo przytyć i nabrać mięśni. Przede mną dużo pracy nad sobą i nad dietą.
Motywacja na 100%!