Zdjęcie trochę takie nijakie, ale nie mam żadnych nowych.
Weekend minął w mgnieniu oka. Piątek przespałam, wczoraj posiedziałam trochę nad lekcjami. Dzisiaj ciąg dalszy, a po obiedzie zmotywowałam się do wyjścia na rower. Wczorajszy zakup patelni do naleśników (a raczej do omletów) trochę poprawił mi humor. Jutro z rana pierwsza próba. :)
Mama najpierw mówi mi o anoreksji, czepia się mojego jedzenia, a teraz podejrzewa mnie o ciążę! :O Zabawne, przecież z nikim się nie spotykam, prawie w ogóle nie wychodzę .. więc jej podejrzenia tymbardziej mnie śmieszą.
Co się w tym domu dzieje! Tata mówi, że moja ziołowa herbata jest jakaś podejrzana i stwierdził, że "pije marihuane, albo jakieś inne zioła".. nie wierzył mi, że to naprawdę herbata i musiałam mu pokazywać opakowanie, omg..
Jak normalnie żyć w tym domu?
Przygotowuję się psychicznie na nowy tydzień szkoły i popijam melisę.
A zaraz zabieram się znowu za szkołę..