Jest lepiej, ale tylko dzięki temu, że bardzo go pilnuje. Dzisiaj nawet pierwszy raz sam zawołał, że chce siku:-) no sukces jak dla mnie. Nigdy bym nie pomyślała, że będę się cieszyć z takich rzeczy. Poza tym na sam wieczór ugryzła go osa pod okiem a on co? Zero płaczu. Mówi, mamo osa i tyle. No ja tu prawie zawał a on się cieszy. Kochany:-)