photoblog.pl
Załóż konto
Ważne!

Zdjęcie widoczne dla użytkowników posiadających konto PRO

Kup konto PRO
Okno
Dodane 18 STYCZNIA 2015
421
Dodano: 18 STYCZNIA 2015

Okno

Będąc w pracy, często chodzę korytarzem, znajdującym się na I piętrze. Na jego końcu znajduje się okno, wychodzące na nowo wybudowany blok mieszkalny. Na nocnej zmianie, kiedy otacza mnie ciemność, po sprawdzeniu czy wszystkie moje państwowe dzieci smacznie śpią i są dobrze przykryte, przystaję niekiedy na kilka chwil przy tym oknie. Obserwuję wtedy budynek naprzeciwko mnie, a przede wszystkim jedno okno, w którym zawsze, do późna w nocy świeci się światło. I zakładam, że jest tam młode małżeństwo, między którymi zamieszkało Szczęście.

 

Ale zaraz przypominam sobie o dziwnej sytuacji, że budowa nowych domów i bloków mieszkalnych spotyka się niekiedy wśród ludzi z wielkim emocjami i silnym oburzeniem. Ma to miejsce wtedy, kiedy powstają one na różnych, dosyć kontrowersyjnych terenach... w mejscach parków, rezerwatów przyrody, ogródków działkowych czy innych...

 

I za każdym razem, kiedy słyszę o tych sporach, myślę o młodych osobach, które kochają się, pragną wziąć ślub i założyć rodzinę. Chcąc żyć ze sobą w spokoju i nie narzucać się wspólnym mieszkaniem z rodzicami, potrzeba im jedynie... własnych 4 kątów. Ale zawsze znajdzie się jakiś miłośnik przyrody, czy inny człowiek, któremu nie będzie podobała się lokalizacja nowego budynku. Hmm... ale  jeżeli zamiast "budynku" napiszę "inwestycji", to już zaczyna to brzmieć inaczej i może się okazać, że to oni mają rację? Bo żeby być sprawiedliwym, to ten cały deweloper "Bob Budowniczy", szukając kasy, kasy, kasy... zrobi, wydaje się wszystko, żeby postawić swój "twór" w jak najlepszej dla niego lokalizacji, nie patrząc na opinię społeczną, bo przecież "wygrał" on oficjalny przetarg i może robić co zechce... (Jeżeli chodzi o inwestycję, to tutaj dochodzą nowe miejsca pracy...) Jak już powstanie dom mieszkalny, to na jego kupno trzeba wyłożyć pieniądze, co wiązać się może m.in. z braniem kredytów, zapożyczaniem się od rodziny... Ale temat jest szeroki, stwarzający nieskończenie wiele problemów i nie do końca mi niby znany. Te natrętne myśli staram się szybko porzucić i wracam patrzeć przez okno.  

 

Szczęście i spokój są obecne w tym mieszkaniu, stworzone przed dwójkę młodych, kochających się ludzi. Ale stojąc w ciemnym korytarzu mojej pracy, zastanawiam się cóż oni tam do licha mogą robić o tak późnej porze.  Z moich obserwacji wynika, że zamieszkanych lokali w tym bloku jest jeszcze mało, światło pali się raptem tylko we dwóch mieszkaniach.  Ale! Nie byłbym sobą, gdybym tylko stał biernie i przyglądał się mieszkaniu z daleka (jakieś 100 metrów) Czasami wracając lub idąc do pracy, specjalnie przechodzę koło tego budynku. Chcąc poznać liczbę mieszkańców sprawdzam ile samochodów stoi na parkingu, chociaż uzyskane informacje mogą być niepełne, gdyż pod budynkiem znajduję się parking podziemny. Z daleka  spoglądam również w okna oraz czy na balkonach coś nie leży. Patrzę przez szklane drzwi prowadzące na klatki schodowe, czy za nimi, na tablicach informacyjnych wiszą jakieś komunikaty oraz na ilość reklam w skrzynkach pocztowych. Nieee... nie jestem zboczeńcem! Ot, czysta ciekawość. Wnioskuję, że niektóre mieszkania są już wykupione, ale jeszcze niezamieszkałe na stałe. Zatem cóż po nocach może robić nasza zakochana parka? Wiercenie i układanie płytek wykluczam natychmiast, ale jakaś praca w tym domu może trwać w najlepsze.

 

Mężczyzna zatem remontuje mieszkanko, kładzie podłogi, maluje ściany, przykręca gniazdka, reguluje rurę pod zlewem, podłącza pralkę do kanalizacji... Kobieta zajmuje się w tym czasie aranżacją wnętrz (nie wiem jak to odmienić, ale podobne czynności to: urządzanie, architektura, design, sztuka, dekoracje, styl życia) Organizuje przestrzeń tak żeby była praktyczna, używa przy tym odpowiednich kolorów, żeby ją optycznie powiększyć albo ocieplić. Dobiera tkaniny, kolory i wzory na nich, ale musi przy tym uważać, żeby nie przesadzić i nie wprowadzić zamieszania lub chaosu. Chowa i przestawia różne przedmioty, żeby nie rozpraszały podczas spokoju i odpoczynku, rozmieszcza rośliny. Rozmyśla nad oświetleniem, miejscach w których powinno być ono delikatne i ciepłe, a gdzie praktyczne - jasne. Myśli o symetrii przy ustawianiu mebli, o odpowiedniej wysokości na której zawiśnie Tv. Siedzi na kanapie boso z podwiniętymi nogami, popijając wino i patrzy na obrazy, które chce powiesić. Zarówno ona jak i jej mąż nei chca korzystać z pomocy zawodowego projektanta wnętrz. Wszystko chcą zrobić powoli, etapami, w nocy, po swojemu, żeby ich mieszkanie nie było przekalkowane, wycięte z katalogu. A wszystko to przy wystającym jeszcze z sufitu kablu z żarówką.

 

Podczas tych czynności zakochani rozmawiają, słuchają radia, muzyki, w czasie odpoczynku jedzą, przeglądają zdjęcia, które robili sobie w czasie narzeczeństwa, podczas  ślubu i wesela. Planują prace na dalszy dzień i myślą co będą mogli wspólnie upichcić we własnej kuchni.

 

... aż po kilku miesiącach w swoich oknach zawiesili zasłony, zbieg okoliczności, takie same jak u mnie w domu. A pół roku później zaobserwowałem, że wieczorami pali się u nich jedynie lampka nocna, a po 22 robi się zupełnie ciemno i tylko co jakiś czas w nocy zapala się na kilka minut nikłe, blade światełko.

 

 

I usłyszałem szloch dziecka...  ale nie ich, za daleko przecież. To mojemu  państwowemu dziecku coś się śni. Pójdę po cichutku sprawdzić co się dzieje. Ktoś musi czuwać nad tymi Istotami. A śni mu się pewnie jakiś specjalny koszmar senny... efekt mojej znajomości z Panem Snów! 

 


www.facebook.com/starywujek000

Informacje o starywujek


Inni zdjęcia: Po pierwsze samysliciel35W czarnych okularach martawinkelGirls martawinkelEdmund martawinkelPl martawinkelDzieciaki martawinkelYhm martawinkelA my dalej razem martawinkelPołatane martawinkelHehe martawinkel