"Zima na szlaku"
Usiadłem w karczmie, i obiad zjeść chciałem
Za oknem wiatr, deszcz i ulewa
Wilkołak zawodził gdzieś na uroczysku
A chłopi wracali z pola
A wszystko to opisuję w Belleteyn, magiczną noc
Gdy nawet zwykłe słowa maja wielką moc
A potem wszedł on i dosiadł się do mnie
Włosy jak mleko miał białe
Opaską na czole ściągnięte
Miecz mu wystaje przez ramię
A wszystko to opisuję w Belleteyn, magiczną noc
Gdy nawet zwykłe słowa maja wielką moc
Jako Wiedźmin mi się przedstawił
Zaprosiłem go do wieczerzy
I rozpoczął swoją opowieść
Na karku mi się włos zjeżył
A wszystko to opisuję w Belleteyn, magiczną noc
Gdy nawet zwykłe słowa maja wielką moc
Może słyszałeś i wiesz to, że każdy z nas do warowni swej wraca
Lecz to wcale nie jest dla tego, że kończy się nasza praca
Po prostu nie przeszkadzamy
Gdy mnożą się młode potwory
A wszystko to opisuję w Belleteyn, magiczną noc
Gdy nawet zwykłe słowa maja wielką moc
Gdy jesienią się palą ogniska
Potwory się w nich kremuje
A potem popiół zostaje, pod śniegiem zdradziecko ukryty
I w tych właśnie chwilach, mnoży się małe plugastwo
A wszystko to opisuję w Belleteyn, magiczną noc
Gdy nawet zwykłe słowa maja wielką moc
Nikt już śniegu nie topi, by pozbyć się tego cholerstwa
Więc wiosną z niego wychodzą
Najprzeróżniejsze istoty
Topielice, Porońce, Zmory
A wszystko to opisuję w Belleteyn, magiczną noc
Gdy nawet zwykłe słowa maja wielką moc
I nowe stwory się rodzą
Na które my - Wiedźmini od wieków polujemy
Lecz taka jest nasza praca, innej mieć nie będziemy
Piwo dopił, wieczerze dokończył...
I wyszedł...
A ja opisuję to wszystko w Belleteyn, magiczną noc
Gdy nawet zwykłe słowa maja wielką moc!!!!
Wiersz napisała Strzyga, która zainspirowała się moim wpisem "Zima na szlaku". Dziękuję Pięknie! Zapraszam do zapoznania się z innymi wierszami Strzygi na Jej stronie fb.
www.facebook.com/starywujek000