Balkonowe Widziadła...

Jako... że nie musiałem wstawać rano, postanowiłem posiedzieć sobie na balkonie pewnej nocy i pomyśleć nad nowymi tekstami, które mógłbym umieścić na photoblogu StaregoWujka... Kiedy byłem Jego uczniem pisałem wiele... teraz też piszę, jednak moje teksty nie są tworzone z taką lekkością  jak kiedyś i obawiam się, że wcale nie są ciekawe. Jednak nie załamuję się, gdyż Stary Wujek ciągle powtarzał między innymi, że załamywać się nam nie wolno... a pasję w życiu mieć należy...

Powietrze tej nocy było cudownie nasączone różnymi zapachami obudzonego, nowego życia. Zapachom towarzyszyło mile ciepełko i  odgłosy przeróżnych nocnych żyjątek. Mało tego... gwizdy subtelnie do mnie mrugały... a w rękach trzymałem zimną Perełkę... Ale, żeby to wszystko wydało mi się kompletne... zapuściłem sobie muzyczkę na słuchawkach, cudną... starą... amerykańską...

Jeden łyk... drugi... kolejna buteleczka...  i już zaczynają mi się w głowie układać pomysły... Sam ze sobą dyskutuję... rozmyślam... długo... podchodzę do tematów z różnych stron...  żeby było sprawiedliwie. Niestety nie mam przy sobie swojego notatniczka - kapowniczka, a chciałem zapisać moje rozmyślenia, gdyż... rano nie będę o nich pamiętać. Zapisuję je zatem w komórce, w notatniku, a że pisać nie potrafię na klawiaturze szybko... to... czas marnuję niemożebnie... (pisze z przymkniętym jednym okiem... łatwiej mi zobaczyć co napisałem... bo skupić się trudno)

Zimne piwo, piękna noc... myśli kiełkują w głowie, dojrzewają... coś wspaniałego. Próbuję udawać skromnego... nie myśleć, porzucić kłębiące się w głowie tematy... patrzę się wtedy na świat... na światła w oddali, na ludzi chodzących po ulicach... na światła w domach... rozpoznaję pojedyncze słowa nieśpiących sąsiadów, słyszę skwierczenie tłuszczu... ktoś gotuje obiad... pociągam kolejny łyk... Wspaniale jest siedzieć samotnie w piękną noc. Cieszę się, że przychodzą mi do głowy nowe pomysły... ale brakuje mi Ciebie do rozmowy! Wiesz jak to jest, wszak dużo ze sobą rozmawialiśmy, poruszaliśmy wszystkie tematy, zaskakiwaliśmy siebie wzajemnie naszymi odmiennymi punktami widzenia... A rozmawialiśmy o rzeczach i sytuacjach prawdziwych i tych wyimaginowanych... prawda?

Właśnie tak powstają notatki...  Raz jest to jakiś temat gotowy... raz pojedyncze zdanie, nawet pojedyncze słowo... a które chcę żeby obrosły w jakąś treść... a często wpis powstaje do zdjęcia, które nawet przez przypadek udało mi się zrobić... Niekiedy do jakiejś treści samemu trzeba coś "namalować"... Cóż... trzeba iść spać...

...

...

A rano?... Nieprzytomny w nocy, zostawiłem na balkonie telefon kobiety, z która mieszkam. Miała w nim nastawiony budzik. Nie słyszeliśmy alarmu i prawie zaspała do pracy...

I tak skończyły się moje rozmyślania wszelakie... Mam nadzieję podjąć ciekawe tematy kolejnej nocy... Patrzcie się gwiazdy, może nasze myśli gdzieś się tam spotkają, połączą... i razem zatańczą.

                                                                                                                                                                      Niggerdorf

www.facebook.com/starywujek000