Wow... ze sto lat mnie tu nie było i tak naprawdę gdyby nie przypdek to bym tu nie wpadła. ;)
A tak na serio to zabrakło mi 2 miesiecy żeby pochwalić/posmucic się rekordem bycia tu ostatni raz rok temu :D
Co u mnie?
Nic cieeekawegoooo:) oprócz tego co zawsze, czyli praca, dom, Ukochany Najkochańszy na Świecie :*, zwierzaki i takie takie..
Życie kręci się jak szlona karuzela a raczej ostro zapierdala w nie zawsze dobrym kierunku...ale! Alleluja, cycki do góry i do przodu!
Bum!!! HAha:)