wczoraj makro pełne śmiechu zamiast grozy :D
później siatkówka i kino z M. ;**
powrót i dokończyłam oglądać mecz z chłopakami, którzy wpadli ;).
dzisiaj ćwiczenia z algebry liniowej, które przegadałam z Jaśkiem..
zakupy i szybki spontan na siatkówkę, bo w sumie co będę siedziała w chacie :D
a jutroooo, wracamy na imieniny Mamuśki :D
i może maraton w Elblągu ;>
no to niedługo się zacznie.. aaaaaaaaah, nie chcę tego.
ale póki co relaksik :)
teraz tylko koło z angola w poniedziałek i byle do czw, a później piękne 10 dni wolnego
które mimo wszystko zapowiadają się choć w połowie pracowite ;)