nienawidzę.(12.10.2009)

No i jak zwykle.

- świetny dzień

(ocenki w miarę, szykuje się impreza u Kariny, na imprezę będzie kilka świetnych osób zaproszonych, wszystko mi wychodziło, w końcu umówiłam się z Natalią)

- beznadziejne jego zakończenie

(mój cudowny humor musiały zepsuć wieści od Nat... Furek do niej napisał. hmm... miło. taa i ją lubi, i chce, żeby przyjechała do TGK, i pisali tak 1,5 godziny, i jeszcze potem popiszą. great. a najlepsze? sms od Nat: "muszę ci coś powiedzieć... bo furek mi się podobał ale nie wiedziałam że z marcinem tak się skończy i wiedziałam też że tobie zależało na furku a nadal on mi się podoba lae boję się ze ty się wkurzysz" czemu ciągle muszę płakać przez tego chu*a? świetnie wyszło, że chłopak, na którym chyba naprawdę mi bardzo zależało i moja najlepsza kumpela mają się ku sobie... niby Natalia powiedziała, że może zerwać z nim kontakt, ale kto wie...

nienawidzę.

nienawidzę Natalii... nie za to, że podoba jej się Mateusz, bo w tym raczej nie ma nic złego. raczej za to, że tak naprawdę ona się do tego wszystkiego przyczyniła. no bo jakby mi nie powiedziała "bierz się za Mateusza, pasujecie do siebie" to przecież nic by nie było. a teraz okazuje się, że ona chciałaby być wtedy na moim miejscu.

nienawidzę życia. dlaczego? bo jest popie*dolone. nic więcej. chyba nie dane jest mi być szczęśliwą.)

w środę spotkam się z Nat. ciekawa jestem jak to się dalej potoczy...

EDIT: No i jednak w środę się z nią nie spotkam.

         Może dopiero w następną sobotę. Uch...