niech mnie ktoś zabierze daleko,
daleko stąd.
Wstałam. Poszłam do szkoły. Uważałam na lekcjach. Wróciłam do domu.
Zjadłam obiad. Odwiedziłam Natalię. Wróciłam. Siedzę z ciepłą herbatką.
Pośród doskonałego porządku dzisiejszego dnia czuję się nieprzyzwoicie samotna.
Samotna wśród ludzi. Chyba normalne jest to, że chcemy tyko wierzyć,
że nie jesteśmy jedynie przechodniami w życiu innych? Chcemy wierzyć,
że coś znaczymy. Ja w tej chwili chcę wierzyć. Z całych sił. A jednak nie potrafię.
Spadam w głęboki dół i nie wiem, czy dam radę z niego wyjść. Proszę, złap mnie.
Złap mnie, nim będzie za późno. Nadchodzi kolejna zima, a przynajmniej tak mówią
synoptycy. Znów będę zamarzać na przystanku autobusowym, jadąc i wracając ze szkoły.
Znów będę otrzepywać śnieg z włosów i kurtki, paskudną breję z butów,
obrażona, że lato skończyło się zbyt szybko. Znów będę przeżywać
każdy kolejny centymetr świeżego śniegu, mimo że jako mała dziewczynka go uwielbiałam.
Zimo dlaczego ja Cię przestałam kochać, podczas gdy Go kocham niezmiennie?
And if somebody hurts you, I wanna fight
But my hands been broken, one too many times
So Ill use my voice, Ill be so fucking rude
Words they always win, but I know Ill lose