Jakbym miała opisywać każde ze zdjęć po kolei to brakło by mi tutaj miejsca, tyle wspomnień. Będę się cofać do tyłu, wspominajc to, co najlepsze.  Rok 2013 dla mnie okazał się.. zaskakujący. Pojawili się w nim ludzie, którzy kiedyś powodem byli łez, teraz znowu przez nich płaczę, tym razem ze szczęścia. Kto by pomyślał, że ludzie tak wspaniali byli cały czas tak blisko mnie, a ja ich ignorowałam. Nauczyło mnie to, że nie można ograniczać się do jednego towarzystwa, uznając je za najlepsze, bo po prostu wspaniali ludzie przejdą mi koło nosa, a ja nawet nie będę o tym wiedzieć. Teraz po prostu żałuję, że zmarnowałam 3 lata szukając dobrych ludzi, a miałam ich w klasie, no cholera jasna. Na takich przemyśleniach minęły mi ostatnie 4 miesiące, zdecydowanie najbardziej szalone miesiące w moim dotychczasowym życiu. Co było wcześniej.. Wakacje. Urodziny najpiękniejsze ze wszystkich, na pewno trudno będzie je przebić, ale to zobaczymy w przyszłości. Chorwacja, wyjazdy na chechło, różne nocki. Było dobrze. Przed wakacjami, to może jednym z tych dobrych wspomnień będzie wycieczka. Tam właściwie zaczęło się poznawanie tej drugiej strony klasy, tej, która będzie mi towarzyszyć jutrzejszej nocy. Dobrym wspomnieniem są jeszcze godziny przeleżane na polach, za które bardzo dziękuję. Wtedy chyba było mi najlepiej.. A jeszcze wcześniej udało mi się poznać smak prawdziwej przyjaźni, którą mogłam stracić przez własną głupotę, a jednak udało nam się przetrwać. Kocham Cię, najbardziej na świecie. A nasze głupie zdjęcia tam u góry tylko potwierdzają, jak bardzo do siebie pasujemy. Co tu jeszcze mogę napisać.. Wiele się nauczyłam. Odnalazłam siebie. I z wyprostowanymi pleckami, głową zadartą do góry i uśmiechem na japce czekam na następny rok, który, mam przeczucie, będzie jeszcze lepszy. A jutro czeka mnie najlepszy sylwester, w najlepszym towarzystwie, i wszyscy mi zazdroście. 

ASK

BLIZNA