Wspominałam może kiedyś, jak bardzo moja szkoła jest pokurwiona? Nie? To teraz czeka Was lekturka, gdzieś muszę wylać moje myśli. Nie wiem, czy jest czego mi zazdrościć. Na prawdę, nie wiem. Jednak innego powodu pewnych zachowań niż zazdrość po prostu nie widzę. Jeżeli są, proszę, uświadomcie mnie. Proszę, wytłumaczcie, co jest przyczyną pisania na filarach homilii na temat mój i mojej koleżanki, tysięcy wiadomości na askach, nawet gróźb. Nie wspominając, że to ostatnie jest karalne, jedno moje kiwnięcie palcem i osoba za to odpowiedzialna będzie miała ostro przejebane. Jeżeli ktoś potrzebuje porównania, by zrozumieć, co czuję, to wyobraźcie sobie jakby nagle ktoś postanowił wsadzić Was w środek akcji Pretty Little Liars. Anonimowe smsy, anonimowe "pytania", "anonimowe" napisy. Jednak w przeciwieństwie do bohaterek jednej z moich ulubionych serii, ja nie zawaham się w ostateczności na prawdę zgłosić sprawę wyżej - radzę zastanowić się już nad swoim zachowaniem. A gdy tylko będę miała stuprocentową pewność, gdy tylko moje przypuszczenia co do sprawcy będą pewne - pożałujesz Kochanie.

Nie wiem, czy w ogóle jest możliwe, aby uchwycić moment, w którym rozpoczyna się miłość. Nie jakieś tam zakochanie, ale miłość. Zakochanie jest mimo wszystko tylko rozjątrzeniem siebie, trudną do opanowania, natarczywie natrętną obsesją zajmującą cały czas i całą przestrzeń. Zagnieżdża się wprawdzie w mózgu, ale tak naprawdę wypełnia głównie ciało. Miłość, jeśli w ogóle, pojawia się później. Absorbuje inaczej. Nie jest tylko namiętnością obecnej chwili. Patrzy w przyszłość.

Super lekcja wf, mój magik znowu w akcji, 

kanapka, grzanie rączek pod bluzą, "mrr, jakie mięśnie masz" ,

"dałeś mi 3 pierścionki, żebym za Ciebie wyszła wystarczy jeden!",

"ała, moja 3 noga", "ej panowie, Marta i Natalia robią nam dobrze", 

i inne dziwne zdania, które wyjęte z kontekstu wyglądają właśnie tak!

Kocham najbardziej na świecie moich wariatów. 

Najmilsze słowa, jakie usłyszałam ostatnimi czasy?

"Nie pozwolę Ci się oddalić". 

Czary mary, hokus pokus,

barman, magik, przewodnik, 

z nim to nawet na koniec świata!

ŚWIĘTA, CZUJĘ ŚWIĘTA

(co z tego, że najpewniej samotne..)