Hmmm... A więc dziś postanowiłem opisać całą tą wspainałą przerwę od szkoły. Ufff będzie cieżko, ale spróbuje życzcie mi powodzenia ; )
A więc zaczne może od tego że nie było żadnych planów jeszcze w piątek 29.04. ale na szczęcie okazało się(dziękuje Łuszasz) że to właśnie z nim pojechałem do jego kuzyna na 18-stke ; ) ojejku, ale tam bylo grubaśnie! Najpierw wprowadzka do domu cioci Łukasza, zapoznanie się z klimatem Tolkmicka. Beforparty zaliczone xD pierwsi ludzie poznani. I to właśnie tutaj trzebaby było pozdrowić Bobka i Sopla! "Jak bym miał butelkę to bym Ci przy******lił", "Możesz nawet cukru dosypać", "Jak herbata? Zajebista!" ; ) dobrze mordy! Trzeba ich do Malborka zaprosić. Potem punkt programu ognisko na działce i jeszcze więcej poznanych ludzi! Tam sie zaczeły grube rzeczy dziać, a widok na zalew z niej? Hmmm... Bez komantarza! Danwno takiego pejzarzu nie widziałem ;D O połowie rzeczy, które sie tam działy dowiedziałem sie rano. Ale trzeba było zacząć ogarniać jak Łukasz zaniemógł ; ) Droga krzyżowa do przyczepy, w której spaliśmy, ale daluśmy rade! Największa beka rano na kacu była(patrz teksty wyżej), wszycy zorani opowiadaja sobie co się tam nie działo na imprezie, nawet rzucanie tortem haha! Jak już ogarneli wszyscy to spacerek po Tolkmicku był następnym punktem programu ; ) oczywiście zakrapiany. Najbardziej zapadła mi w pamięci "Piaskula" wielka góra piaskowa nad zalewem. Widać z niej cała mierzeję! "Gdyby nie tamte drzewo, byłby widac ruskich xD". Tego dnia wszyscy sie rozjechali zostałem sam z Łukaszem planując poniedziałkowy powrót do Malborka. I co wieczorkiem? Haha pierwsza w życiu sauna! ; ) temp. 60 stopni C. Slabo! Kamienie polewane co chwile, a potem zimny prysznic brrr... Ojejku taki byłem zerlaksowany... i szybciutko lulu. Ohoh nadszedł poniedziałek sprzątanie, zbieranie rzeczy i powrót do Malborka. Ciesze się że się w końcu wyrwałem od kuli u nogi zwanej Malborkiem ; ). Muszę jeszcze do Tolkmica wrócic. W Malborku czekał na nas komitet powitalny i nie powiem że nie było miło ; ). Dni praktyczie codziennie leciały mi pod znakiem "Pary z zielonej herbaty" http://www.youtube.com/watch?v=FCuPacJH0ZI tylko w różnych składach. Także wielokrotnie spotkałem się z Asią i Młodym z nimi to nie koniecznie takie sprawy. Piątek, tak urodziny! Haha dziwny dzień 17 latek już na karku... Właczały mi się rozkminy różne dziwne. Mogę Asi i Młodemu podziękować za piwkowanie. A Asi szczegolnie dziękuje za torcik i wspacię ; *. Potem na działce Arnolda grill i w sumie dziwna ekipa, ale troszkę mnie podniosła na duchu i przekonała do jeszcze bardziej do zdania jakie mam na temat jednej osoby... Potem domek i lulu. Ah sobota! Poprawiny urdzin, ale było u mnie w domu grubo! Pozdrwawiam Madiego, Bagietę, Młodego, Asię i Arnolda. Nie wyspałem sie, a sprzątanie hałupy było średni miłe. O Boże niedziela! Same rozkminy dziwne, bo jeszcze wieczorem coś dziwnego przeczytałem chyba o mnie. Ogólne zmęczenie po tych wszystkich wrażeniach. Jedym słwoem udana majówka! O jeju jutro do Szkoły... Fuck Mondays!
Dziękuję za uwagę i pamiętajcie.
To nie jest wina glonojada!