Była mała przerwa, jakoś nie miałam ochoty pisać.
żeby nie było, w niczym innym sobie nie odpuściłam, chociaż, troche się pozmieniało.
Wróciłam do trenowania LA, co za tym idzie musiałam zostawić dietę 50/50, oczywiste.
Na 1000 kcal też za długo bym nie pojechała. Teraz będę się tylko troche ograniczać z jedzeniem,
żadnego liczenia kalorii, nauczyłam się już jeść w miare regularnie i pilnować co o jakiej godz jem,
więc dramatu być nie powinno, powoli efekty przyjdą.
W pewnym momencie chciałam w ogóle zostawić fbl, ale pomyślałam że to dobry sposób
na treningowy dziennik :) Co do pisania bilansów jeszcze się zastanowie.
Później jeszcze ogarne co u was bo pewnie troche mnie ominęło :)
Trening:
- 7 min trucht
- gimnastyka
- siłownia ( 3 obwody + półprzysiady do 50 kg)
- schody ( skip A, przeskoki obunóż, prawa i lewa)
- 6 x 40 m
- 3 min trucht