więc... wieki mnie tu nie było ale z czasem krucho i jakoś tak.
w sumie w tygodniu głównie nauka nauka nauka wieczory ostatnio w łóżku z powodu choroby razem z Piotrem nie raz Fajsem i kartami ;p
Aczkolwiek ostatni łikend mogę nazwać jednym z najlepszych ;)
Tak ostatnio w sumie wszystko jest cudownie.
Ale były złe chwile szybko rozwiane choć wątpie żeby były rozwiane do końca.
Miałam trochę czasu który skłonił mnie do "genialnych" refleksji ;p
I tak sobie sądze że każdy człowiek jest tak skonstruowany że chociaż kilka razy w swoim życiu powie niezbyt miłe słowa pod adresem innych za jego plecami.
Nieraz szczerze nieraz pod wpływem emocji nieraz dla jaj.
Różnie bywa.
Jednak dosyć dziwne i głupie jest jeśli tego typu słowa padają pod adresem przyjaciół. Myślę że kiedy ma się na to ochotę wypada zamnkąć mordę że takm się wyrażę. Oczywiście pragrnę podkreślić że święta nie jestem nie raz zdarzyło mi się takie słowa wypowiedzieć, niedotrzymać obietnicy, nie dać znać (o co jest zazwyczaj najwięcecj problemów w naszej grupie ;p) czy inne takie tam ;p
Jednak uznałam że koniec z tym. I wstrząsło mnie że takie sytuacje takie słowa takie problemy takie melodramaty dzieja się wśród grupy zaalkoholizowanych przyjaciół. Jest to totalnie nie na miejscu totalny absurd.
Ja już nie chcę mówić nic co mogłoby zranić wkurzyć czy cokolwiek kogoś z moich bliskich chyba że jako formę rozmowy z tą właśnie osobą anie dookoła niej.
I myśle że nigdy nie powinno się tak robić swoim przyjaciołom. W końcu nie raz się ich potrzebuje. I czy wtedy nie jest aż wstyd...?
Po za tym... Problemy w rodzaju wy nam nie dlaiście znać oni mi nie dlai znać to coś tam ble ble ble.
Bez przesady. Nie znamy się od wczoraj. KAŻDY ma swój num.telefonu. więc każdy może zadzwonić zapytać sie gdzie jestescie? tu i tu to my tam będziemy zaraz i tyle. A nie problemy wy nam nie daliscie znac a sie umawialiscie my sie nie ebdziemy pchac. PRzecież tu nigdy nie chodzi o to ze ktos kogos nie chce. Tylko nie raz nie ma czasu nie pamieta sie czy jest milion innych spraw. Kazdy moze do mnie zadzwonic tak samo jak ja mog do kazdego.
Więc myślę ze nadszedł koniec zachowywania się jak 5-cio letnie dzieci.
Swoje fochy, frystracje, problemy egzystencjonalne, złe nastroje, humorki. Niech każdy zachowa dla siebie albo się wyzyje na czym ale nie na przyjaciołach. i to apel. Do NAS wszystki no i do mnie ;)
I cżłowiek mniej się denerwuje i lepiej się z innymi żyje aż milej pić piwko za gengulem prawda xD ;p
i po przeczytaniu tego tez bez nerwow i bez problemow tylko usmiech zpaomniec o wszystkich o swoich problemach do ludzi o swoich zalach i cieszyc sie tym co dobre a nie tym co zle.
Tego co dobre przeslzismy razem wiecej i to ze moglismy n a siebie liczyc wygadac sie sobie jest warte wiecej niz foch ze ktos nie dal znac. No bo to już jest az smieszne ;p
No i wsio.
i ja was wszystkich naprawde kocham ;)
i Andrzejki nasze;p