Ja i Alabama, Justyna i Damulka.
Dla ochłody zdjęcie z nad rzeki:)
Dzisiaj byłam u koń.
Alicja pojeżdzona i wylonżowana.
Pogalopowałyśmy dzisiaj troszkę.
Skoczyłyśmy kilka razy .
Nawet ładnie nam poszło.
Nie duze przeszkody ale zawsze coś.
Po jeździe dostała smaczki i na poadok :)
Później siwe.
Wziełam ja tylko na lonże bo już zrobiło się strasznie gorąco.
Poszłysmy na podok z żółtymi, powiewającymi plandekami:)
Kobył pełna energii.
Raz się tylko wystraszyła plandeki jak wysoko ja podwiało do góry.
Postępowałam ją w ręku.
Póżniej opłukałam jej nogi.
I też na padok :)
Jak już wszystkie były na padoku to wziełam ortalionowa niebieską kurtkę i opakowanie po 15kg karmy dla psa;p
Zrobiłąm im odczulanine :D