Uwielbiam widok Karinki stojącej obok Luny:) Sprawia wtedy wrażenie malutkiego kucyka:D Karina zrobiła ogroomne postępy (a w związku z tym nie mamy zdjęć z jazd na niej). Jeździ ładnie w tereny. Nawet na prowadzącą. I nie szaleje już tak z powodu much...denerwuje się ale panuje juz nad sobą i nie ociera się o wszystko co jest w zasięgu jej wzroku:)
Bunto ma się coraz lepiej- okazało się że zrobił mu się ropień...weterynarz mówi, że prawdopodobnie się podbił. Jest to dodatkowo przygnębiające bo okulał pare dni po wizycie kowal:/ wet stwierdziła że "to niekoniecznie wina kowala". Ale innych opcji w tym wypadku jest niewiele... Teraz już ropa się ewakuuje, a konio kuleje coraz mniej i coraz bardziej buntuje się na opatrunki- a to u niego ewidentna oznaka powrotu do zdrowia.