Ze specjalną dedykacją dla Anhy, i dla Katarzyny oczywiście też.
Jaaa, abstrahując od zdjęcia, które pochodzi ze specjalnej kategorii o nazwie :"te zdjęcia, na których Ewa tańczy kankana na weselu swojego brata, z którym to wiele przeszła, że tak przemilczę, czy to były rzeczy pozytywne, czy negatywne", życie jest full of zasadzkach nie ma co. Zwłaszcza kiedy się ma gorączkę (tak, piszę to, aby mi ktoś współczuł) i od wczoraj czując się jak pies źle, maturę za miesięcy kilka i się dojrzewa od już kurdę paru dobrych lat. Być może to już nie dojrzewanie, a problemy emocjonalne? Zdecydowanie. Ale zaraz, zaraz - prywatnym i smutnym wynurzeniom mówimy stop kiedy dodajemy zdjęcie siebie tańczącej kankana. I przy okazji - to są rajstopy, a nie przerażająca biel mych nóg;).