Gdy skończyłam się szykować to spojrzałam na zegarek. była godzina 16, a HArry już przyjechał. pierwsze jego słowa to "Łoo , ślicznie wyglądasz". wyszliśmy z domu i pojechaliśmy. na miejscu ujrzałam piękny lokal. w środku było ślicznie, a ludzie pięknie i schludnie ubrani. usiedliśmy przy stoliku który był dla nas zarezerwowany i zamówiliśmy coś do jedzenia. grała muzyka, a ja nie wiedziałam czemu tu jesteśmy.. chciałam wydusić coś od Hazza ale mi się nie udało. zjedliśmy pierwsze danie potem drugie i trzecie. przy deserze-ciasto, HArry wstał , podszedł do mnie,klęknął na kolano i wyciągnął małe pudełeczko z dna kieszeni marynarki. "Wyjdziesz za mnie Alex?" to usłyszałam z jego ust. oniemiałam, nie wiedziałam co powiedzieć bo byłam w szoku ale wreszcie odpowiedziałam "Tak" i rzuciłam mu się na szyję. poleciały mi łzy ale , łzy radości. nie spodziewałam się tego że Harry kiedyś mi się oświadczy. potem pojechaliśmy do domu i było tylko miło , przyjemnie i namiętnie. na drugi dzień gdy jechaliśmy po Sarę powiedzieliśmy wszystko chłopakom. gratulowali nam itp.. potem pojechaliśmy do rodziców Hazza , a potem do moich. też ich poinformowaliśmy, a oni też nam pogratulowali. ślub jest już za kilka dni. sukienki jeszcze nie mam i myślę że to będzie trudne :) jestem szczęśliwa. może teraz mi się uda.
od autorki:
No i jest IIcz. podoba się? :))
Przepraszam że długo na nią czekaliście ale nie chciało mi się jej pisać :((