Zdjęcie jeszcze z wczoraj <3
Dziś wstałam jakoś po 10. przygotowałam sobie śniadanie i poszłam do łazienki się ogarnąć. czyli poranek taki jak codziennie , nic nowego. ogarnęłam w pokoju,otworzyłam okno by się wywietrzało i odsłoniłam rolety. promyki słońca dobijały się do pokoju. wyjrzałam przez okno w kuchni i zobaczyłam Harrego. otwierał furtkę i w dłoni miał jedną,małą,czerwoną różę. wszedł do domu,podarował mi ją , pocałował mnie w usta i powiedział "Witak Alex, dziś jesteśmy sami i zabieram cię do restauracji".byłam zaskoczona ."A co to za okazja?"spytałam, a on tylko się uśmiechnął i odpowiedział. "To niespodzianka ale ładnie się ubierz" i wyszedł z domu mówiąc że musi coś załatwić. skakałam , biegałam i wariowałam z zadowolenia. byłam szczęśliwa że mam takiego wspaniałego chłopaka który się mną opiekuje i jeszcze o mnie pamięta + ma jeszcze dla mnie czas. pobiegłam do pokoju,otworzyłam szafę i zawartość jej wylądowała na podłodze. kopałam w tych ciuchach,przebierałam ale nie mogłam znaleźć żadnej ładnej sukienki. szybko posprzątałam,ubrałam Sarkę , wzięłam pieniądze i wyszłam z domu. na dworze świeciło słońce,wiał lekki wiaterek i na ulicach było dużo ludzi. poszłam do pobliskiego sklepu handlowego i tam kupiłam sobie ładną sukienkę. dokupiłam jeszcze jakieś kosmetyki bym mogła ładnie wyglądać. przyszłam do domu, a chwile po mnie wszedł Harry i powiedział że bierze tylko Sarkę bo idzie ją zaprowadzić do chłopaków i potem wraca. wiedziałam że nie mam dużo czasu więc zaczęłam się szykować.
od autorki:
II cz. już w następnej notce :)
/omom to już 300 notka, nie moge uwieżyć njdgfvhvgb <333
Dziękuje wam kochani :**