Dzieci we współczesnym świecie są coraz bardziej pozbawione wyobraźni.
Czyja to wina? Bajek? Po częsci to może i tak, ale największa wina leży po stronie rozdziców. To przecież oni kładą dziecko przed bajki na kilka godzin, żeby mieć czas dla siebie, nie zwracając uwagi na to, co one oglądają. Jesli dziecko jest tak uczone od małego, że jego rozrywką jest oglądanie bajek, że ciągle tylko siedzi przed telewizorem, to potem nic dziwnego, że nie potrafi się sam zająć sobą, zabawą, że nie potrafi sam wymyślić tematu zabawy. Ale co w tym dziwnego? Skąd ma czerpać pomysły? z bajek, które nic do życia nie wnoszą, bo w dzisiejszych czasach są one coraz głupsze? Dziecko czerpie pomysły z dnia codziennego, z nowych rzeczy, z otaczającego świata, z tego, co wykonywało wspólnie z rodzicem, czy też go naśladując.
Drugi powód to zabawki. Prawie każda albo gada, albo śpiewa, albo sie rusza. To nie jest zabawka z którą dziecko może się rozwijać, albo zająć się nia na dłuższy czas. No bo co w tym takiego ciekawego? Przez chwilę poklika kilka przycisków, a potem co? Pamiętam jak ja byłam jeszcze malutka to moimi najlepszymi zabawkami były plaskikowe pudełka po płynach, szamponach itp. One zastępowały wszystko. Nie mozna było mnie odciągnąć od zabawy. A teraz dziecko stwierdziłoby, że to jest śmieć i nie da się tym bawić...