tam gdzie ja tam mój kot:P przyklejony niewidocznym klejem:P
przed wczoraj znalazłam na urodzinach siostry kociaka bez tylnich nóżek, jedna była urwana na wysokości stawu skokowego druga deko dłuższa, niestety nie mogłam go zabrać do siebie bo utrzymanie czwartego zwierzaka jeszcze takiego który potrzebuje więcej uwagi jest ponad moje siły, ale zorganizowłam mu lepszy los i trafił do fundacji MAli Bracia, tam mam nadzieje znajdzie ciepły domek i opieke mój beznóżek.
Mały miał fuksa, bo akurat miałam w torebce kupioną karmę dla mojego smrodka to skorzystał, nakarmiłam malucha, później leżał pod krzaczkiem i mruczał:)