Bo ja uwielbiam takie dni, kiedy wszystkie statki mają problem aby dobić do portu a mój dobija. Kiedy bierzemy ładunek tej całej reszty i mamy za***ane wszystkie kabiny.. i jesteśmy spóźnieni o 1,5h gdzie powinnam już spać..
Nieważne.. padam na pyska, odliczam dni do domu.
44 <3