Jestem taka słaba, Boziu. Nie dam rady, nie dam rady
Pojawiły się pierwsze cięcia na nadgarstku, oczywiście najpierw zrobiłam potem pomyślałam.
Jezu, jestem taka żałosna. Uroiłam sobie że ten rok będzie wspaniały i idealny.. Jednak zbliża się
2013 i ten rok będzie rokiem mega zmian. Obiecuje to sobie. Obiecuje. Będę idealna na Bieszczady,
w czerwcu. Idealna waga będzie wtedy ze mna 55/176, będzie idealnie.
Potrzebuje waszej pomocy.
Co was motywuje do niejedzenia, ćwiczeń, skoro efekty osiąga się po tak długim czasie?
Proszę o pomoc, chce być chuda, ale nie wiem jak to osiągnąć.