pamiętam co było. żyje dzisiejszym. myślę o jutrze. Nie,nie,nie. Wszystko się zmienia. Tak, o 180 stopni, nie 360. pamiętam, jak wtedy patrzyłeś, a teraz znikasz. By pojawić się znów. Ciągle tu wracam. Czemu? Nie wiem. Przywiązanie? Obowiązek? Czy może to swego rodzaju zwyczaj? 9 czerwca. Kocham Cię. 19 czerwca. I Ciebie też. 10 lipca. Wszystko tu składam. Przetwarzam. Tysiąc myśli na minutę. Biegnę przed siebie. Ty mnie zatrzymujesz. Robisz zamieszanie. JESTEŚ. Albo się chowasz. To już różnie. Zależy też gdzie. Moja ostoja. Kraków. Noc i wszystko razem. Pochłania mnie. Pora spać.
Coś w rodzaju totalnego nieładu. Nie mam ochoty pisać ciągłych tekstów już. Nie teraz. Przelewam myśli. Kolejność zależy od dnia, humoru, muzyki, rozmów, twarzy, przeżyć. Więc jak widać jest tu generalny chaos. I wyczekiwanie. Tak, na wymarzone wakacje. Smutno mi się zrobiło, gdy z dnia na dzień cieszę się na te wakacje coraz mniej.. albo inaczej. Po prostu ich nie czuje. I mam nadzieję, że się to zmieni jak najszybciej. Nastanie piękny okres mojego życia i wierze w to..:) Wszystko wydaje się takie realne..ii takie prawdziwe. Ahh, no i niech się mnie nikt nie pyta, co ja z tym wszystkim co mnie dotyczy zrobię. Sama tego nie wiem. I generalnie zostawiam to tak i płynę. Przepraszam.. :)
http://www.youtube.com/watch?v=BAM8NcB980U .. I wanted to find a light.`
`Jeśli to tylko na dziś to się nie boję..`