Miałam piękną notke dziś napisaną, niestety poszła się jebać. Tak, napisałam jebać żebyście dokładnie zrozumieli o co mi chodzi. Jest czwartek wieczór, a ja mam dość całego dnia. Tak zmęczyłam sie siedzeniem w domu. Zabawne co nie? Zmęczonym być siedzeniem w domu. Tylko że to nie było zwykłe siedze nie w domu. Uczyłam sie pilnie mojej (nie) kochanej socjologii i pracy biurowej. Czy coś umiem? Teraz to ja już sama nie mam pojęcia co do czego. Ale będą jaja jak na egzaminie pomyle te dwa przedmioty i wyjdę na kretynke. Fakt, nie masz szans - nie pomylę.

Wakacje. Tak, ja też mam pieprzone wakacje. Za to pracy nie mam, nad czym ubolewam strasznie. Znajdzie sie coś, na pewno. A jak nie to znowu pójde do moje Urzędu o ile mnie znowu wezmą. No, ale jak narazie jeszcze nie zdałam drugiego semestru więc o co mi chodzi. Jednego jestem pewna, jadę na Woodstock. No i mam nadzieje że będę się na nim bawić zajbiście, jak co roku z resztą. Grunt że zawsze wszystko pamiętam. To na prawdę dużo. Wielu jest takich co w ogóle nie wiedzą że byli na Woodstocku. No i szukam kogoś kto mi bagaż poniesie. Bo to cholernie ciężka robota jest. W takim stanie i to jeszcze pod górkę. Jak to Panterka powiedziała, musimy iść twardo, dopiero z górki będzie na miękko, no a na prostej jeździmy na wrotkach. Dobra, co ja się tak podniecam. Impreza jak każda inna, tylko wairy troszkę więcej. Troszkę dużo więcej.

Założyłam sobie konto na last.fm tylko nie potrafię się tam zbytnio tym obsługiwać. Ciemniak jestem? Chyba nie aż taki skoro potrafiłam się sama zarejestrować, co? No! A kiedy już jesteśmy przy muzyce to hmmm na ten tydzień, na ten poprzedni i na ten przyszły proponuję System Of A Down. Tak po prostu. Zakochałam się już dawno, a jak to mówią stara miłość nie rdzewieje. I wiecie co? Bardzo dobrze że tamta notka mi nie weszła, bo napisałam tam same bzdury. Tu pewnie też, ale przynajmniej będziecie mieli co czytać. No, także życzę miłej nocy a Wy mi życzcie powodzenia w sobote. Całuję ciepło, Wasza ciocia Kunejszyn :)

:*