z Anią na Akwareli, Nat na Olimpias na polach koło wujka E :-)
ech, wreszcie teren z prawdziwego zdarzenia, mój zadek dawno tylu godzin nie spędził w siodle :-) ale było super - zdąrzyłyśmy między deszczem a deszczem, zaliczyłyśmy pola, lasy, bagniste gęstwiny, jezioro - było naprawdę cudownie! pozdrowiłyśmy wujka E, który akurat wypuszczał na pastwiska swoje koniczki.
Carmen miała do towarzystwa Akwarelę, której nie darzy sympatią ale dały radę baby idąc od siebie w odpowiedniej odległości :-) oraz Olimpias, która jest koleżanką z boksu obok. Z Oli Carmen się lubi, jej towarzystwo bardzo Car odpowiadało :-) spisała mi się kobyłka w każdym calu!
Inni zdjęcia: Okno papieskie nacka89cwa... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24