photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 12 STYCZNIA 2014

Rodział 43.

-Synku zaczęła łamiącym głosem mama.
-Co się stało? Co z Lucasem? zapytałem.
Po ich minach wiedziałem, że nie jest najlepiej.
-Jak on się czuje? w dalszym ciągu nie otrzymywałem odpowiedzi.
-Alex, Lucas nie miał tyle szczęścia co Ty tym razem odezwał się tata.
-No to co my tu jeszcze robimy? Jedźmy do szpitala? Trzeba zobaczyć jak on się czuje gadałem jak nakręcony.
-Alex ponownie zwrócił się do mnie tata.
-O co chodzi? widziałem ich grobowe miny.
Wszyscy wpatrywali się we mnie.
-Nie to niemożliwe nie docierało to do mnie.
Nie musieli nic mówić. Wszystko było jasne.
-To nie może być prawda. Powiedźcie, ze żartujecie nie mogłem w to uwierzyć.
-Kochanie tak mi przykro powiedziała przez łzy mama.
Podeszła do mnie i mnie przytuliła. A ja? Ja jak małe dziecko się w nią wtuliłem. Straciłem przyjaciela, nie wiadomo co się dzieje z moją przyjaciółką. I to wszystko za sprawą tych cholernych urodzin. Była przy mnie rodzina, ale brakowało mi teraz tych dwóch ważnych osób. Zarówno z Carl, jak i Lucasem znamy się od dziecka. Oboje byli dla mnie jak rodzeństwo. Z chłopakiem razem gramy w Barcy. Graliśmy. Powoli zaczęło to do mnie docierać. Tak bardzo chciałbym, żeby to był tylko sen. Koszmar, z którego się zaraz obudzę. Teraz została mi tylko Carl. Ale jej nie było i nie wiadomo, czy w ogóle się odnajdzie. Nie mogę stracić także jej. Nie mogę. Wyrwałem się z objęć mamy i pognałem do naszego domu. Wpadłem do swojego pokoju i zacząłem rwać wszystkie plakaty Barcy jakie wpadły mi w ręce. Tłukłem kubki z logo drużyny. Rozwaliłem jedną z szafek. Dopiero tata razem z Cristianem mnie powstrzymali. Nic już nigdy nie będzie takie samo. Ale treningi, ani mecze. Nic. Nie miałem nawet okazji się z nim pożegnać. Po jakimś czasie przestałem się wreszcie wyrywać. Zostałem w pokoju sam. Położyłem się na łóżko i tępo wpatrywałem się w sufit. Leżałem tak dwa dni. Nic nie jadłem, nie spałem. Dopiero jedna wiadomość sprawiła, że wstałem z łóżka.
-Alex dzwoniła Lorena. Mają jechać na komisariat, bo są jakieś nowe wiadomości w sprawie Calroty. Chcesz jechać z nimi?
-Jasne, że tak. Już się zbieram.
Szybko się ogarnąłem i wyszedłem z domu. Na miejscu byliśmy pół godziny później. Od razu poszliśmy do policjanta, który ostatnio przyjmował moje zeznania.
-Co z naszą córką? odezwała się Cristian.
-Carlota odnalazła się powiedział.
Od razu poczułem się lepiej.
-Gdzie ona jest? zapytałem.
-Czeka na państwa w pokoju obok.
-Możemy do niej iść? tym razem głos zabrała Lorena, która otrząsnęła się już trochę z szoku.
-Oczywiście. Tylko uprzedzam, że dziewczyna nie jest w najlepszym stanie psychicznym.
Policjant zaprowadził nam do Carl. Dziewczyna siedziała w fotelu przy oknie owinięta kocem. Cały czas patrzyła w okno.
-Córeczko jak się cieszę, że się odnalazłaś powiedziała ciocia.
Dziewczyna powoli wstała. Rodzice podeszli do niej i zaczęli ją ściskać. Zauważyłem, ze ma bardzo smutne oczy. Nawet na ich widok się to nie zmieniło. Dopiero gdy zauważyła mnie w jej oczach pojawił się jakiś błysk, który natychmiast został zastąpiony łzami.
-Boże, Alex podeszła do mnie coraz bardziej zalewając się łzami.
-Csiii, już wszystko dobrze próbowałem ją jakoś uspokoić.
-Tak& tak bardzo& się o Ciebie bałam.
-Ja też się o Ciebie bałem dziewczyna wtuliła się we mnie. Ale już jest okej. Jestem przy Tobie.
Po kilkunastu minutach wracaliśmy już do domu. Zaprowadziłem dziewczynę do pokoju. Pomyślałem, że będzie chciała zostać sama, więc udałem się w kierunku drzwi.
-Alex, proszę nie zostawiaj mnie cały czas płakała.
Podszedłem to niej i mocną ją przytuliłem.
-Nie zostawię Cię. Nigdy.
Siedziałem z nią cały dzień. Dopiero pod wieczór trochę się uspokoiła. Namówiłem ją żeby coś zjadła. Niechętnie, ale się zgodziła. Widać, że była w złym stanie. Mówiła bardzo niewiele, a jak już się odezwała to tylko do mnie. Około północy zasnęła wtulona we mnie. Jednak co chwilę budziła się z niepokojem i sprawdzała czy jestem obok. Gdy na chwilę wstałem po coś do picia, zalana łzami wołała mnie. Położyłem się obok niej i ją uspokoiłem. Dopiero wtedy ponownie zasnęła. Mnie też zmorzył sen. Obudziłem się po 11. Carl dalej spała, więc czekałem, aż się obudzi.
-Jesteś powiedziała z ulgą w głosie gdy tylko otworzyła oczy,
-Przecież Ci obiecałem, że zostanę -  uśmiechnąłem się do niej.
Niepewnie odwzajemniła uśmiech.
-Chodź idziemy na śniadanie.
-Możemy zjeść tutaj?
-Jasne, to ja pójdę po jedzenie i zaraz wracam, okej?
-Proszę przyjdź szybko.
-Nawet nie zauważysz, że mnie nie było ponownie podarowałem jej uśmiech.
Zszedłem na dół, gdzie siedzieli rodzice dziewczyny.
-I co z nią? zapytała Lorena, która bardzo się martwiła o córkę.
-Cały czas jest bardzo podenerwowana i boi się siedzieć sama. Zszedłem na chwile, żeby wziąć coś do jedzenia.
-Przygotowałam Wam śniadanie, proszę powiedziała podając mi tacę Alex jeszcze jedno. Policjant dzwonił, że Carlota będzie musiała złożyć zeznania, przygotuj ją na to. Wiemy, że tylko Tobie to się może udać.
-Zrobię co w mojej mocy powiedziałem i wróciłem do dziewczyny.
-Carl odezwałem się w pewnym momencie.
-Tak?
-Wiem, że to dla Ciebie niewątpliwie trudne, ale będziesz musiała złożyć zeznania.
Dziewczyna znowu zaczęła płakać.
-Csii, nie płacz. Obiecuję, że będę cały czas przy Tobie
Po dwóch godzinach wreszcie się zgodziła, ale nie chciała jechać na komisariat, więc policjant przyjechał do ich domu. Tam w mojej obecności opowiedziała wszystko.

 


Tym razem zdecydowanie dłuższy rodział :)

Nie ma się co rozpisywać bo brak miejsca,

więc proszę tylko osoby czytające o komentarz na temat opowiadanie ;)

Piszcie czy w ogóle chcecie jeszcze dalsze części, bo jakoś ostatnio Was coraz mniej :c

I przepraszam za zdjęcie słabej jakości.

Komentarze

~jtc Kiedy następny rozdział ?? :)
17/01/2014 19:26:42
sportstories Postaram się jutro dodać :)
17/01/2014 19:29:11

~asia cudeńko :* czekam na więcej :)
16/01/2014 21:39:58
~kasia Cud, miód i malinka <3
12/01/2014 19:37:13
mrsbartra Cudowne :3 oczywiście że chcemy dalsze części :)
12/01/2014 13:29:23
Junior iloveharrypotter Opowiadanie jest świetne ;3 i oczywiście prosimy o dalsze części ;*
12/01/2014 11:08:49