photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 7 STYCZNIA 2014

Rozdział 41.

Powoli podniosłem powieki. Zacząłem się rozglądać dookoła. Nie mam pojęcie gdzie jestem. Ale zaraz, czy to kroplówka? Przyglądam się dokładniej. Tak, chyba jestem w szpitalu. Ale co się stało? Nie pamiętam. Nie wiem co się stało, ale jest coś jeszcze. Jak ja się nazywam? Po chwili drzwi się uchylają. Widzę dwie osoby: kobietę i mężczyznę. Ona płacze, a on ją obejmuje. Przyglądam im się. Nie, nie znam ich. Na sali leżę sam, więc chyba przyszli do mnie.
-O Boże, Alex synku obudziłeś się  odzywa się kobieta.
-Kim pani jest? Ja pani nie znam  mówię, chociaż przeczuwałem, że mogą to być moi rodzice.
-Nie poznajesz mnie?  spogląda na mnie pytająco.
-Niestety nie. Nie wiem nawet jak ja się nazywam.
-Marc idź po lekarza  poprosiła mężczyznę.
Po chwili wrócił. Doktor podszedł do mnie.
-Czy pamiętasz jak tu trafiłeś?
-Nie, nic nie pamiętam. Mam pustkę w głowie.
-No tak to całkiem normalne, że po takich urazach występuje amnezja. Ale Twój stan zdrowia jest dobry i występuje duże prawdopodobieństwo, że wszystko sobie przypomnisz  powiedział po czym opuścił salę.
Kobieta, a właściwie moja mama usiadła przy łóżku i zaczęła mi opowiadać sytuacje z mojego życia. Niestety nic mi się nie przypominało. Natomiast chciałem wiedzieć coś innego.
-Jak tu trafiłem?
-Zostałeś pobity.
Pobity? Ciekawe dlaczego. I ta cholerna pustka w głowie. Od tego można oszaleć. Po jakimś czasie przyszła pielęgniarka by zmienić mi kroplówkę, potem zostałem jeszcze zabrany na dodatkowe badania. Gdy zostałem z powrotem odwieziony do sali ponownie zjawił się w niej lekarz.
-Wszystkie wyniki państwa syna są w normie i jutro będziecie go mogli zabrać do domu. Jednak jeszcze rano odbędzie rozmowę z psychologiem.
-Czy to konieczne?  przerwałem mu.
-Tak, być może pomoże panu szybciej odzyskać pamięć.
-No dobrze niech już będzie.
Lekarz wyszedł, a ja ponownie zostałem z rodzicami. Nadal próbowali pomóc mi jakoś sobie przypomnieć cokolwiek z mojego życia, ale na marne. W pewnym momencie ktoś otworzył drzwi do sali. Był to jakiś mężczyzna, do którego natychmiast podszedł mój ojciec.
-Cris daj spokój on nic nie pamięta  szepnął do mężczyzny.
-Musi sobie coś przypomnieć. Ja musze z nim pogadać.
-Proszę Cię nie męcz go na razie.
-Marc zrozum, że tu chodzi o moją córkę  po tych słowa ojciec odpuścił i wpuścił faceta do sali.
-Alex przypomnij sobie co się stało z Carlotą? zwrócił się do mnie.
-Kim jest Carlota?  kompletnie nie wiedziałem o kogo chodzi.
-Jest moją córką, a Twoją najlepszą przyjaciółką. Wtedy kiedy Cię pobili ona była z Tobą. Przynajmniej tak podejrzewamy. Tego dnia nie wróciła do domu, nie daje znaku życia, bardzo się o nią martwimy. Proszę pomóż nam.
Pustka w głowie była okropna. Nadal nie kojarzyłem dziewczyny, ale zrobiło mi się jej żal po tych słowach. Skoro ja trafiłem do szpitala, to co mogło ją spotkać?
-Przepraszam. Naprawdę nic nie pamiętam  powiedziałem zrezygnowany.
Mężczyzna był załamany. Z wyraźnym smutkiem ruszył w stronę drzwi.
-Przykro mi  powiedziałem, a on wyszedł.
Rodzice zostali ze mną do wieczora. Później wysłałem ich do domu. I tak nie było sensu, żeby tu ciągle siedzieli. Mieli przyjechać jutro po południu by mnie odebrać. Pożegnali się ze mną i poszli. Ja próbowałem zasnąć, ale cały czas myślałem o tej sytuacji. Nie wiadomo co się dzieje z moją przyjaciółką, a ja chyba jako ostatni ją widziałem. I nie mogę sobie nic przypomnieć. Nie pamiętam nawet jej, a mimo wszystko się martwię. Tak więc noc spędziłem na próbie zapełnienia tej strasznej luki w pamięci. Niestety nic z tego. Nad ranem byłem już wykończony i zasnąłem. Gdy się obudziłem była 14. Moi rodzice siedzieli już przy mnie.
-No wreszcie się obudziłeś. Psycholog już trzy razu tu zaglądał, ale za każdym razem spałeś.
-Nie mogłem spać w nocy i to dlatego.
-Nie szkodzi musisz wypoczywać.
Mama poinformowała mnie, że jeszcze tylko jakieś badania, zaległa rozmowa z psychologiem i wrócę do domu.
Na wreszcie jest wypis. Cieszę się, że wyjdę stąd wreszcie, ale z drugiej strony nie pamiętam mojego domu, moich rodziców, a nawet mojego dotychczasowego życia. Obawiałem się trochę tego. Na miejscu okazało się, że budynek jest bardzo ładny. Mama przygotowała kolację, wziąłem prysznic, a potem poszedłem do mojego pokoju. Dowiedziałem się, ze gram w FC Barcelonie w rezerwach, dlatego nie zdziwiło mnie, że było u mnie pełno barw klubowych. Zmęczony położyłem się do łóżka i przez chwilę obserwowałem pomieszczenie.

 


Ostatnio było was trochęm ało u mnie, no ale macie kolejny rozdział ;)

Niestety teraz będą pojawiały się rzadziej, bo nie mam zbyt wiele czasu na pisanie.

Mam nadzieję, ze znajdzie się ktoś kto będzie chciał to czytać i czekac na kolejne :)

Czytajcie i piszcie czy się podoba :3

Komentarze

~asia jak zawsze świetne :)
czekam na więcej :D
08/01/2014 19:45:09
mrsbartra Ciekawie się robi :)
07/01/2014 21:54:33