photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 6 STYCZNIA 2014

Rozdział 40.

dwa tygodnie później
Trzy dni temu rodzice mogli wreszcie odebrać Felipe ze szpitala. Maluch ma się już dobrze, osiągnął prawidłową wagę i  teraz nawet zaczyna dawać nam się we znaki.  Szczególnie gdy płacze w nocy. A dzisiaj wypadają moje szesnaste urodziny. Na wieczór zaplanowałem imprezę, którą zorganizowałem z Carl. Właśnie dochodzi 17, więc zaczynam się powoli szykować, bo o 18 muszę być już w klubie. Biorę prysznic, a potem się ubieram i o 17:35 idę po moją przyjaciółkę.
-Cześć ciociu - przywitałem się.
Co prawda nie byliśmy w żaden sposób spokrewnieni, ale już od dziecka zawracałem się do nich ciociu i wujku. Carl czyniła to samo w stosunku do moich rodziców.
-Carlota będzie za 5 minut gotowa. Wejdź do salonu i na nią poczekasz.
Gdy tak siedzieliśmy z góry zeszła dziewczyna. Nie powiem była zjawiskowa.
-Pięknie wyglądasz - podszedłem i ją przytuliłem.
-Nie przesadzaj - powiedziała po czym zwróciła się do Loreny - To pa mamuś, postaram się nie wrócić zbyt późno.
-Bawcie się dobrze.
Ponieważ klub był blisko poszliśmy piechotą i na miejscu byliśmy kilka minut przed 18. Niedługo po nas zaczęli się schodzić zaproszeni goście. Każdy podchodził do mnie z życzeniami po czym wszyscy udali się na salę. Bawiliśmy się świetnie. Jako organizator starałem się choć po trochu przebywać z każdym z gości, jednak najwięcej czasu spędziłem w towarzystwie Carl, jej chłopaka Mario oraz mojego przyjaciela Lucasa. Gdy nasze drinki się już skończyły Mario poszedł zamówić cos do picia, a Carl wyszła do toalety. My w tym czasie gadaliśmy o zbliżającym się meczu. Nagle zauważyłem moją przyjaciółkę wybiegającą z klubu. Nie wiedziałem o co chodzi, jednak wszystko zrozumiałem gdy dostrzegłem Mario całującego się z jakąś dziewczyną. Natychmiast wybiegłem za Carl, a w ślad za mną poszedł też Lucas.
-Gdzie ona mogła pobiec? - zastanawiałem się przed klubem.
W odpowiedzi usłyszeliśmy krzyk dziewczyny. Od razu ruszyliśmy do miejsca,  z którego dochodził. Po chwili zobaczyłem trzech typów, którzy otoczyli moją przyjaciółkę.
-Zostawcie ją - natychmiast do nich krzyknąłem i chciałem się przepchnąć do dziewczyny
Niestety zastawili mi drogę. Byli potężni i żaden sposób nie mogłem się przedrzeć do Carl.
-O proszę widzę, że mamy publikę. Widzisz laluniu będzie jeszcze ciekawiej - zwrócił się do dziewczyny.
Po tych słowach popchnął ją na stojące nieopodal drzewo i zdarł z niej sukienkę.
-Trzymaj łapa przy sobie - tym razem odezwał się Carlos, który był trzymany przed trzeciego z oprychów.
-Widzę panienka ma swoją obstawę, ale oni i tak ci nie pomogą - złapał dziewczynę od tyłu i zaczął jeździć swoimi obleśnymi łapami po ciele Carl. Nie mogłem stać bezczynnie. Ponieważ ręce miałem unieruchomione przez jednego z facetów, kopnąłem go w nogę. Gościu puścił mnie po czym wymierzył mi cios prosto brzuch. Upadłem na ziemię i zwijałem się z bólu.
-Alex -krzyknęła dziewczyna i próbowała się wyswobodzić.
-Laluniu nie wierć się tak i trzymaj gębę na kłódkę- powiedział do niej po czym kontynuował swoją wędrówkę po jej ciele.
Ja mimo okropnego bólu wstałem i rzuciłem się na typa, który wcześniej mnie trzymał.
-Chyba musimy pokazać im gdzie ich miejsce - powiedział do swojego kolegi i zrodziła się między nami bójka. Wymienialiśmy miedzy sobą ciosy.
-Nieee! Alex! - krzyczała Carl.
-Nie mówiłem ci, że masz się wreszcie zamknąć? - po tych słowach z całej siły uderzył dziewczynę w twarz.
Gdy Carl upadła podszedł i  tym razem zadał mi cios. Również leżałem teraz na ziemi. Sprzedał mi jeszcze kilka kopniaków w brzuch, a potem  wrócił z powrotem do dziewczyny. Ja ostatkiem sił się podniosłem i zacząłem chwiejnie iść w stronę przyjaciółki, ale oberwałem prawym sierpowym w najmocniejszej postaci, upadłem i uderzyłem w chodnik. Następnie była już tylko ciemność.


Jakoś brak weny ostatnio ;c

Miałam dodać dopiero później, ale w sumie nie wiem czy będę miałą czas, więc jest teraz :)

Czytajcie, komentujcie!

 

Ładny mecz Barcy <3

Nareszcie się doczekałam ;3

Udało mi się też obejrzeć wszystkie skoki Polaków w kwalifikacjach :)

Jutro zapowiada się ciekawa rywalizacja!

Komentarze

mrsbartra Kocham kocham kocham to opowiadanie :*
06/01/2014 18:44:52
dreamstories no nieee.. tak nie może być!
06/01/2014 1:31:47