photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 3 STYCZNIA 2014

Rozdział 38.

Oczami Alexa
-Co to jest?  oczekiwałem jakichś wyjaśnień.
-Poczekaj dokończę robić obiad i zobaczę co tam masz  krzyknęłam mama z kuchni.
Ale ja nie zamierzałem czekać. Chciałem jak najszybciej się dowiedzieć prawdy.
-Pytam się co to do cholery ma być?
Usłyszałem jak mama przychodzi do salonu, w ślad za nią poszedł też tata.
-No pokaż co tam masz.
Rodzice stali teraz razem spoglądając na kartkę.
-Posłuchaj mama zaczęła mówić.
-Czyli to prawda? Jestem synem Twojego brata i jego dziewczyny?  przerwałem jej.
-Tak, ale daj mi coś powiedzieć.
-Kiedy zamierzaliście mi to powiedzieć? I czy w ogóle chcieliście to zrobić.
-Gdybyś nie znalazł tego wcześniej, dowiedziałbyś się po swoich 16 urodzinach.
-Nie wierzę wam  krzyknąłem i wybiegłem z domu.
Jak oni mogli minie tak okłamywać. Co mam teraz zrobić? Gdzie pójść? Jedyną osobą, którą chcę teraz widzieć jest moja przyjaciółka Carlota. Natychmiast pobiegłem do jej domu. Po dotarciu na miejsce zapukałem do drzwi.
-O Alex fajnie, że wpadłeś. Wchodź  powiedział Cristian Carlota jest u siebie.
-Dzięki  rzuciłem chłodno.
Wszedłem do pokoju Carl i z hukiem zamknąłem za sobą drzwi.
-Hej Alex co się dzieje?  dziewczyna podeszła i przytuliła mnie na powitanie.
-Moi rodzice cały czas mnie okłamywali.
-O co chodzi?
-Nie jestem ich synem.
Carl patrzyła na mnie zszokowana. Dopiero po dłuższej chwili udało jej się wydusić z siebie słowo.
-Ale to nie możliwe. Jesteś pewien?
-Tak na sto procent.
-Skąd wiesz?
-Dziś rano znalazłem mój akt urodzenia. Wszystko było jasno napisane. A poza tym mama potwierdziła wszystko. W sumie ona nawet nie jest moją mamą tylko ciotką.
-Alex oni cały czas są Twoimi rodzicami i zawsze już nimi będę. Okej może nie jesteś ich biologicznym synem, ale to właśni oni byli z Tobą od pierwszych minut Twojego życia. To oni Cię wychowują i to im zawdzięczasz to kim jesteś. A jesteś wspaniałym chłopakiem, przyjacielem, synem, bratem no i oczywiście piłkarzem.
Słuchając tak dziewczyny zrozumiałem, że ma rację. Ja zareagowałem trochę zbyt impulsywnie. Wiem, że muszę ich przeprosić za moje szczeniackie zachowanie. Na pewno by mnie nie okłamali, nie moi rodzice.
-Dzięki Carl. Jak zawsze masz rację  pocałowałem dziewczynę w policzek  A teraz wracam do domu.
-No leć, a potem zadzwoń i opowiesz jak przebiegła rozmowa. Tylko nie postępuj zbyt impulsywnie  upomniała mnie.
-Spokojnie, nie będę.
Już chciałem wychodzić kiedy do pokoju wszedł Cristian.
-Alex przed chwilą dzwonił do mnie Marc.
-Co się stało?
-Twoja mama jest  w szpitalu.
-Co się stało?
-Nie wiem, ubieraj się pojedziemy i się wszystkiego dowiemy.
Jadąc do szpitala bardzo się martwiłem o mamę. To przeze mnie jest w szpitalu. Jeśli coś jej się stanie nigdy sobie tego nie wybaczę.


Przepraszam, że taki krótki, ale jakoś nie mam weny, a z drugiej strony nie chciałam Was zaniedbywać.

Postaram się, żeby następne były dłuższe :)

Czytajcie i komentujcie! :3

Komentarze

mrsbartra świetny rozdział :)
04/01/2014 20:48:59
sportstories Dziękuję :)
04/01/2014 20:56:46

dreamstories ale świetna część i tak :D
03/01/2014 21:52:39
sportstories Dziękuję :)
03/01/2014 23:07:07