photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 1 STYCZNIA 2014

Rozdział 37.

13 lat później
Gdy tak stałam w kuchni i gotowałam obiad zaczęłam wspominać  te wszystkie lata i wydarzenia jakie nas spotkały. Na szczęście od pamiętnego dnia wypadku moich bliskich wszystko układa się dobrze. Mama po roku znajomości z Lucasem wyszła za niego i są teraz ze sobą szczęśliwi. My z Marciem też nie możemy narzekać. Dzieciaki chowają się dobrze: niespełna 16-letni Alex poszedł w ślady taty i trenuję piłkę nożną. Jest wychowankiem Barcy. Na chwilę obecną gra jeszcze w drugiej drużynie, ale sprawuje się znakomicie. 13-letnia Sara odkąd ukończyła 9 lat próbuje swoich sił w siatkówce. Jest nawet jedną z najlepszych zawodniczek w szkole. Tak więc duma nas rozpiera. Marc gra właśnie swój ostatni sezon po czym kończy karierę. Ma już 38 lat i mimo że to niewiele zdrowie już mu tak nie dopisuje i coraz częściej dotykają go kontuzje. Ale ma plany by potem zacząć trenować dzieci i młodzież. Oczywiście jak najbardziej popieram go w tym. Ja mając trzydziestkę na karku ukończyłam studia i od czterech lat razem z koleżanką z roku prowadzę kancelarię adwokacką. Interes kwitnie, a ja jestem zadowolona, że mogę robić to co lubię. Z zadumy wyrwał mnie Alex.
-Co to jest?  chłopak prawie krzyknął.
Trochę mnie to zdziwiło, bo na ogół jest bardzo spokojną osobą.
-Poczekaj dokończę robić obiad i zobaczę co tam znalazłeś.
-Pytam się co to do cholery ma być?  tym razem już nie powstrzymał się przed krzyknięciem.
Rzucił kartkę na stół i czekał na odpowiedź. Po jego zachowaniu wiedziałam, że chodzi o coś istotnego, więc porzuciłam na chwilę gotowanie obiadu i poszłam do jadalni, w której znajdował się chłopak. Dołączył do nas również Marc, który zaniepokoił się tym.
-No pokaż co tam masz  odezwał się mój mąż.
Wziął kartkę i podszedł z nią do mnie. Od razu gdy zauważyłam słowa akt urodzenia wiedziałam o co chodzi.
-Posłuchaj zaczęłam, ale syn mi przerwał.
-Czyli to prawda? Jestem synem twojego brata i jego dziewczyny?  zwrócił się do mnie.
-Tak, ale daj mi coś powiedzieć.
Chłopak po raz kolejny mi przerwał.
-Kiedy zamierzaliście mi to powiedzieć? I czy w ogóle chcieliście to zrobić.
-Gdybyś nie znalazł tego wcześniej dowiedziałbyś się po swoich 16 urodzinach.
-Nie wierzę wam  krzyknął i wybiegł z domu.
Ja natychmiast wyswobodziłam się z uścisku i Marca i podążyłam w stronę wyjścia. Chciałam go zawołać, ale nagle złapał mnie skurcz. Był na tyle silny, że musiałam złapać się szafki by nie upaść. Natychmiast podbiegł do mnie zaniepokojony mąż.
-Kochanie co się dzieje?
-Poczułam skurcz.
-Jedziemy na pogotowie.
Natychmiast wsiedliśmy do samochodu. Bół był coraz mocniejszy. Czy to możliwe, że poech do nas powrócił? Przecież jeszcze nie czas. Jest za wcześniej. To dopiero połowa 7. miesiąca.

 


No to mamy pierwszy rozdział drugiej częsci.

Nie wiem czy tego się spodziewaliście po kontynuacji, ale mam nadzieję, że mimo wszystko się spodoba :)

Piszcie co sądzicie :D

Komentarze

agmana eh musiał to znaleźć?!
05/01/2014 18:18:22
smileforyoubaby już to kocham.
co do zdjęcia Marc w kuchni ? :D czy to coś dobrego? XD
01/01/2014 21:37:57
sportstories Kocham to ja Twoje opowiadanie i powiedz kiedy cd, bo nie mogę się doczekać :)
02/01/2014 18:29:37

dreamstories podoba i to bardzo :)
02/01/2014 16:58:24
mrsbartra mi się bardzo podoba :)
01/01/2014 22:47:43