Miesiąc później
Przez cały ten czas nic się nie zmieniło. Ja nie odezwałam się do Marca, on do mnie. Mimo wszystko nie pogodziłam się z tą sytuacją i nadal go kocham. Chciałabym coś zrobić, ale najzwyczajniej w świecie nie mam na to siły. Ta cała sytuacja kosztowała mnie wiele stresów, nieprzespanych nocy i wylanych łez. Nie było jeszcze dnia, kiedy bym o nim nie myślała. Za każdym razem kiedy oglądam nasze wspólne zdjęcia zalewam się łzami, więc ostatnio robię to tylko wieczorami. Nie chcę by inni się o mnie martwili. Udaję przed bliskimi, że wszystko w porządku i jakoś się trzymam, ale tak wcale nie jest. Mama już wyjechałam i zostałam sama z babcią. Jej stan zdrowia nie jest najlepszy, więc tym bardziej próbuję oszczędzić jej dodatkowych stresów. Tak naprawdę swobodnie potrafię się poczuć jedynie w towarzystwie Dawida. I chyba dlatego spotykam się z nim codziennie. Jest takim moim lekiem na to wszystko. Dzisiaj postanowiliśmy iść do kina, a potem razem obejrzeć mecz. Będzie to pierwszy mecz od czasu tej feralnej imprezy i kłótni z Marciem. Nadal nie jestem pewna czy dam radę temu podołać, ale najwyższy czas by spróbować. Teraz kończę się ubierać i zaraz wychodzę. Gdy szukałam bluzki rozległ się dzwonek do drzwi. W samym staniku pobiegłam otworzyć drzwi.
-Cześć Dawid. Daj mi 5 minut i będę gotowa.
Wpuściłam chłopaka do domu i z powrotem popędziłam do pokoju. Ubrałam się do końca i zeszłam na dół.
-Okej możemy iść. No i nie przywitałam się wcześniej z Tobą podeszłam do niego i mocno go przytuliłam.
Robiłam to teraz zawsze gdy się spotykaliśmy. Założyłam buty, pożegnałam się z babcią i wyszliśmy. Ponieważ kino jest niedaleko postanowiliśmy się przespacerować.
-No to na jaki film idziemy? zapytałam.
-Nie mam pojęcia chłopak się uśmiechnął A na co chciałabyś iść?
-Może jakiś horror, bo chyba nie jestem gotowa na komedie romantyczną.
-Dla mnie jeszcze lepiej Dawid się zaśmiał.
Po kilkunastu minutach doszliśmy na miejsce. Kupiliśmy bilety, popcorn oraz cole i udaliśmy się na salę. Do rozpoczęcia filmu zostało jeszcze parę minut, które przeznaczyliśmy na rozmowę o dzisiejszym meczu.
-Na pewno chcesz obejrzeć to spotkanie?
-Jasne. Dam sobie radę. Z Twoją pomocą oczywiście.
-Oczywiście przytaknął.
Niestety musieliśmy zakończyć na razie rozmowę, bo zaczął się film. Z początku był trochę słaby jednak rozkręcił się i w niektórych momentach tuliłam się do Dawida ze strachu. Po zakończeniu seansu poszliśmy do mnie, żebym mogła się przebrać. Przy okazji zobaczył co u babci. Właśnie była u niej sąsiadka i rozmawiały, więc im nie przeszkadzaliśmy. Poszliśmy do mnie do pokoju, ja zmieniłam bluzkę na koszulkę Barcy i wyszliśmy. U Dawida w domu nikogo nie było. Usiedliśmy na kanapie i akurat zaczął się mecz. Komentator podał skład obu drużyn. W wyjściowej jedenastce pojawił się Marc. Gdy go zobaczyłam przez chwilę pomyślałam, że nie dam sobie rady, jednak Dawid mnie przytulił i jakoś udało mi się nie rozkleić. Pierwsza połowa minęłam bardzo szybko. Barca wygrywała już 3:0. Kolejna połowa mijała równie szybko. Jednak pod koniec spotkanie jedne z gości dość ostro podciął piłkarza Barcy, że ten leżał nieprzytomny na murawie. Gdy pokazali zbliżenie okazało się, że to Marc. W tym momencie zamarłam. Mój ukochany leżał nieruchomo na boisku. Nie wiedziałam co się tam dzieje. Z coraz większą ilością łez w oczach obserwowałam co się tam dzieje. Natychmiast przybiegli lekarze, próbowali go ocucić, jednak nic z tego. Przynieśli nosze i zabrali go do szpitala. Ponieważ zostało już tylko 5 minut mecz musiał zostać dokończony pomimo protestów piłkarzy Barcelony. Ja jednak nie zamierzałam go oglądać. Wybiegłam od Dawida i szybko udałam się do domu babci. Od razu pobiegłam zabrać najpotrzebniejsze rzeczy. Zaszłam jednak do pokoju babci by powiedzieć jej, że lecę do Hiszpanii, ale jej tam nie było. Zadzwoniłam do sąsiadki, z która babcia wcześniej byłam. Niestety nie miała dla mnie dobrych wieści.
Tak jak obiecałam jest kolejny rozdział i to nawet o normalnej porze :D
Czytajcie, komentujcie :)
A następny już niedługo ;)
No i piszcie, czy chcecie kolejne opowiadanie :D