W wazonie liście. Zebrane podczas spaceru aleją. Mały bukiecik od Przyjaciela. Kilka liści, które przyniósł mi do szpitala wraz z tymbarkiem i mambą. W pudełeczku po zapałkach z Japonii - drewniana dziesiątka różańca z Częstochowy (podarunek od księdza) oraz żołądź od Przyjaciela. Gdzieś obok modelinowe cuda wykonane przez Cazana - uśmiechnięta biedronka i wężyk ('to grzechotnik! nie mylić z innym wężem').
Taaa...
bo zachciało się powspominać...
Użytkownik spojrzenienocy
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.