Widać, że ja to przerabiałem, bo niedoj*bane.
Zjebny koncert filharmonii narodowej + flecistka plująco-grająca = shit <3
Ale mogło być przecież gorzej. Więc obiad zjedzony, lekcje nie odrobione. Uczyć się nie zamierzam. Jutroł pięć lekcji. Jeszcze muszę wejść na fejsa. Zaprosić kogoś. Zrobić kupę. Hmm. Zapomniałem o czymś? Ahhh. Do Geburstagparty pozostało: 24 - 6 = 18
!Dżija.