Przyjaciele. Kim tak na prawdę są ?Czy to poprostu ludzie, z którymi spędza się czas ?
Czy można nazwać przyjacielem osobę, która od czsu do czasu nam coś poradzi ?
Czy przyjacielem można zostać od tak ? Na czym polega prawdziwa przyjaźń ?
Co sie z nią wiążę ? I czy można tak poprostu przestć być czyimś przyjacielem ?
...
W moim życiu zdarzały się ciężkie chwile. I prawdę mówiąc, gdyby nie właśnie przyjaciele
nie podniosłabym się. Każdy ma swojego przyjaciela. A jeśli nie to szukając niech pamięta,
że nie skarb jest przyjacielem tylko przyjaciel skarbem. Moi są skarbem.
Takim największym.Bez nich nie ma mnie. To Oni są najlepszi, prawdziwi
bo nie pytając o powód smutku, potrafią sprawić, że znów wraca radość.
To Oni dają mi totalną swobodę bycia sobą. Dzięki Nim wiem, że prawdziwa
przyjaźń to osłonić innych nawet kosztem siebie. To Oni wierzą
we mnie, gdy sama w siebie wątpie.Dzięki Nim wiem również,
że jeśli jest coś co uszlachetnia duszę to mieć przyjaciela...a jeśli jest
coś co jeszcze bardziej ją uszlachetnia to samemu być przyjacielem.
To Oni nauczyli mnie, że przyjaźń jest jak gwiazda, nie widzisz
jej ale wiesz, że istnieje. Moi przyjaciele nie są częścią mojego
życia tylko całością.
Za to, że znosicie moje fochy...
Za to, że mogę na Was liczyć, nawet wtedy, gdy Wy nie możecie liczyć na mnie...
Za nasze wygłupy...
Za wszystkie : krępliwe sytuacje, gumoficik, szakala, kręplinka, bląd szeryfa,
głupią koze, dzikie wensze, Koreczka, zwałczi, spoczi, Wafla...
Za to, że jesteście....
Za to Koreczku, że za każdym razem, gdy upadam podnisisz mnie...
Dziękuje................!!!!!!!!!!!!!!!!
Za wszystko Dziękuje
KOCHAM CIĘ MISIU...........