Wczoraj w sumie dużo propozycji składanych na jakiś rajd imprezowy, ale nawet nie chciało mi się ruszyć dupy pare ulic ode mnie na sążne picie. Adi też jakoś specjalnie mnie nie przekonał na Eter, drajwery mimo licznych podejść również zrezygnowali, a po sms od Kazika moje odmowy poprzestały na kubku ciepłej herbaty w towarzystwie Naty i Maćka ! Najlepiej. W końcu trzeba zbierać siły na kolejne weekendowe przygody z Endżi...<3
NiechSypiąSięHejty