Piątek, godzina 19, siedzę z Endżi z kieliszkiem szampana, popychamy pierdoły...Leci kolejna butelka szampana, procenty uderzają, otwieram garderobe i mówię "Endżi nie wiem jak to zrobimy, ale jedziemy do klubu" Szybkie ogłoszenie na fb, że szukamy drajwerów ! Przybywa fala chętnych, w szybkim tępie ogarniamy...dopełniamy się kolejnymi napojami wyskokowymi. Jedziemy, stoimy na czerwonych światłach, ja rozwalona jako szósty pasażer, gdy zaraz koło nas staje wóz policyjny. Jak coś to przewozimy tylko pantere hahahha ;pp szybka akcja siku siku, przedostanie się przez tlumy, niespodzianka, szklanka whisky i lecimy dalej. Endżi "stalowa zamawiaj taksóweczkę !" aleeee gdzie tam, to jeszcze nie koniec imprezy... Obczajam samochód, który zatrzymał się w pobliżu, wychodze na jezdnię i w minucie siedzimy już w towarzystwie norwega i szczecina. Tripujemy z nowymi przygodami, zachaczamy o bezsenność i namiętnie dyskutujemy z rumcajsem kiedy to wybija godzina 4 a my jesteśmy już pod domem <3 Takie noce to ja lubię ! Wczorajszy wieczór spędzony z tuniem, grubym lolo w grubej kminie <3