Ostatnio z powodzeniem udało mi się rozdrażnić wielu ludzi, od rodziny począwszy, na znajomych i osobach trzecich kończąc. Patrząc na to z perspektywy minionego tygodnia mogę tylko powiedzieć, że jestem z siebie dumny jak nigdy. Mój czar i urok osobisty nadal działa, skoro tyle osób daję się mu ponieść i zapomnieć w jego ulotnym tchnieniu. Ładne zdanie, nie ? 'Ulotne tchnienie'. Jak to ładnie można napisać, że sie wkurwia ludzi! Hell, yeach!
+
Z nowości ? Oficjalnie mogę powiedzieć, że rzucam palenie! Tak, to nie żart. Płuca mnie napieprzają i mam problemy ze złapaniem tchu po przebiegnięciu ledwo kilometra. Ja, człowiek, który niegdyś szczycił się świetną kondycją, człowiek, który na prostym dystansie potrafił zwiać nawet Xargasowi! Dlatego dnia 15 października roku 2008 podjąłem ostateczną i jedyną słuszną decyzję, by rzucić w diabły ten nałóg. Efekt? Ograniczyłem się do dwóch fajek dziennie w dni powszednie i 4 fajek w dni wolne od szkoły ( tj. przeznaczonych na degustację alkoholi ). Tak ma się rzecz w teorii. Praktyka, jak to praktyka ma w zwyczaju, jest nieco inna. W skrócie, w meczu FC Florki kontra Bayer Nałóg, Bayer prowadzi dwa do zera.
Ale to dopiero pierwsza połowa.
+
Na nowo odkryłem swoją pasję do herbaty i kawy. Najnowszy nabytek wśród herbat - cynamonowa. Wśród kaw? Ekspres!
+
Ponieważ powoli zaczął budzić się we mnie poeta, a moje piękne rymy znalazły uznanie wielu osób, postanowiłem wlepić tutaj moje ostatnie, narcystyczne dzieło. Wiersz jest delikatną alegorią do wydarzeń, które miały miejsce w
Rzeczypospolitej na przełomie XIX/XX wieku.
Tytuł: "Ni ch*j"
"Nie ma takiej szansy,
ani możliwości.
Na nic Twoje lansy,
na nic Twe zdolności.
Flora nie pokonasz,
Flora nie powalisz,
Przy próbach ino skonasz,
Ze wstydu się spalisz.
Także nawet nie próbuj,
bo Flor to kawał zbója.
Poetą niezrównanym ...
Pokonać go ni ch*ja.
Ni ch*j nie ma opcji,
Ni ch*j nie ma prawa,
Lecz dość już tych emocji,
Macie bić mi brawa.
I krzyczeć zgodnym głosem-
"Flor ma talent wielki!"
"Bo Flor jest przecież prosem"
"Bo Flor wpierda*a żelki"
Powtórzę jeszcze raz,
abyście zrozumieli.
Jeszcze nie Wasz czas.
Choćbyście i chcieli"
Dziękuje.
+
Smaczne te banany.
+
Chciałbym pozdrowić swojego kota, gdyż uważam go za najwspanialszego kota świata. Ma futerko w trzech kolorach, cztery łapki, ogon ( jeden ), dwa oki, język sztuk jeden, dużo zębów ( ostrych ), ani jednego jajca ( kastrowany ), bliznę na nosku, nosek z dwoma dziurkami a dziurek 'ogólnie' więcej. Kiedy jest głodny, to je, kiedy śpiący, to śpi. Gdy chce się bawić, to zaczyna wariować, gdy jest obrażony to strzela focha. Gdy mu zimno, to się tuli, gdy ciepło, to spieprza. Gdy go boli, to miauczy, gdy mu dobrze, to mruczy. Drapie moje meble, skacze na zasłony, przynosi do domu myszy, ptaki i świerszcze. Często narzeka i piszczy, drażni, chodzi mi po zeszytach gdy próbuję się uczyć albo skacze po klawiaturze, gdy piszę wypracowanie. Budzi mnie w nocy tylko po to, żeby zobaczyć, czy naprawdę spałem.
Słowem, jest taki, jakich wiele kotów na świecie. Jest po prostu przeciętny i szary, nie ma w nim NIC nadzwyczajnego. Ale to mój kot. Gdy zachorował, musiałem latać z nim do weterynarza trzy razy dziennie na zastrzyki, trzymać go mocno skórzana rękawicą, gdy weterynarz wprowadzał igłę. Gdy pojechaliśmy go wykastrować, dwa dni chodził na prochach przeciwbólowych i miauczał żałośnie tak długo, aż się z nim nie pobawiłem. Gdy wpadł do wanny, musiałem poświecić dobre dwie godziny, by go wysuszyć. Latałem za nim z suszarką po całym domu, a on mi uciekał, bo bał się dźwięków, jakie ta suszarka wydawała. Gdy na dwa dni znikł z domu, chodziłem go szukać i bałem się, że coś mu się stało. Gdy podrapał się z innym kotem, smarowałem jego rany środkami odkażającymi.Gdy był głodny, to go karmiłem. Jak chciał, to go głaskałem ( gdy nie chciał - też ).
To mój kot. Jest najlepszy. Dla mnie z całą pewnością jest. Jestem do niego przywiązany o wiele bardziej, niż do większości ludzi.
I nie. Oficjalnie to powiem: Nie dupczę swojego kota, cholerne perwerchy!
+
Zainstalowałem WinXP i naprawiłem nagrywarkę. Usiadłem do kompa i go naprawiłem także. Teraz wsio działa jak powinno. Ale ze mnie zajebisty informatyk.
+
Uhn tiss, uhn tiss, uhn tiss ...
+