... Raissa, Rai...
Wtorek, a ja lubię wtorki, bo to nie poniedziałki kiedy nie chce się wstać, ani środy kiedy jest się zmęczonym myśląc o czwartku i piątku, ha! Czuję się jak młody bóg!
A więc, ponieważ zdania się od "a więc" nie zaczyna, to ja nie zacząłem dnia od WFu, poszedłem na 10:05 po drodze spotykając Tyka i Ciapka.
Na ruskim sprawdzała sprawdziany i mam 4, co mnie dziwi co najmniej bo liczyłem na 2-3, ale Łyżeczka mi 4 wywróżyła!
Udało nam się ubłagać przełożenie sprawdzianu i robiliśmy formę bierną z angielskiego.
A z biologi 2, nic więcej.
Na wychowawczej rozmawialiśmy o wycieczce, że będziemy nie grzeczni, że nie możemy mieć alkoholu, tytoniu oraz innych używek, mimo tego że shisha się nie zalicza do używek, to nie możemy jej wziąć, cholera. Moja jest za duża na kitranie, Roberta za mała, zabierzemy koleżankę Helusa! Wyobrażacie sobie integrację bez shishy? Alkohol jeszcze przeboleję.
Wchodzi generał Stasiak w grupę czekających na lekcję uczniów drugiej geo i zauważywszy foliówki na podłodze, zmierzył nas wzrokiem.
- To nie my. - broniłem klasę.
- Nie było mnie tu dwie godziny więc istnieje taka szansa. - powiedział patrząc w dziennik potem dodał - Kawalec, Adamus dziś dyżurni.
- Ale ich nie ma. - powiedziałem.
- No to gospodarzem jest ...
- Dobra, to mogę kogoś wyznaczyć? - przerwałem mu.
- Możesz.
- Choiński! - i to właśnie wtedy poczułem się jak sam profesor Stasiak, a on uśmiechnął się do mnie i pokazał znak ok.
Na PO ćwiczyliśmy łańcuch ratunkowy, ja pokazywałem na Fedem, mówiłem do niego że Zagożelski wylądował na OIOMie i inne bzdury, fajna lekcja była. A ku pamięci, najpierw zakładamy rękawiczki, potem trzęsiemy ofiarą i pytamy czy żyje, następnie sprawdzamy oddech, wołamy pomoc, sprawdzamy czaszkę i szyję, odchylamy głowę trzymając żuchwę i sprawdzamy oddech ponownie, sprawdzamy klatkę piersiową oraz kończyny, układamy ofiarę w pozycji bocznej ustalonej, odchylamy głowę, zdejmujemy nogę, przykrywamy kocem i cały czas pieprzymy o wszystkim o czym się da!
I na geoogu dostałem moją klasówkę z piątką, to szczęśliwy jestem.
Cały dzień spędzony SMSując.
Jutro pieprzona środa, może przeżyję jakoś z telefonem, ale przynajmniej dziś było o czym pisać.
Zdjęcie stare, wakacyjne, Jarek chciał mnie upokorzyć publicznie.
<3